Lochy zatuczone, jak i wychudzone uzyskują niższe wskaźniki produkcyjne od będących we właściwej kondycji. Dlatego należy do ich żywienia podchodzić indywidualnie i w miarę możliwości dostosowywać do potrzeb zwierząt.
– Lochy zatuczone mają zazwyczaj wydłużone i trudne porody, rodzą więcej martwych i mniejszych prosiąt. Mają również problemy z ponownym pokryciem. Lochy zbyt chude mają niestabilną produkcję mleka, ich mioty są zróżnicowane pod względem masy ciała prosiąt i dłużej jałowią. Jedną i drugą grupę charakteryzuje krótszy okres użytkowania – tłumaczy prof. Daniel Korniewicz (LNB) zgromadzonym na organizowanym przez redakcję "top agrar Polska" Forum Rolników i Agrobiznesu.
Zdaniem prelegenta, użytkowość rozpłodową loch można poprawiać poprzez zabiegi, takie jak np. stosowanie paszy flushingowej, podawanej zazwyczaj przez ostatnie 10 dni laktacji, a następnie po odsadzeniu do pokrycia. Uzyskiwany dzięki temu wzrost poziomu glukozy, insuliny i czynnika wzrostu IGF-1 zwiększa przeżywalność zarodków, a zatem w konsekwencji liczbę prosiąt w miocie oraz ich masę urodzeniową oraz przeżywalność.
Dążenie do jak najliczniejszych miotów rodzi konieczność tworzenia dla nich mamek. Ale to obniża parametry produkcyjne poszczególnych loch. Pewnym rozwiązaniem jest zastąpienie mamek przez inkubatory dla prosiąt. Skraca to długość cyklu, a zatem zwiększa częstość oprosień i liczbę prosiąt odsadzanych rocznie.
opr. pj-t