Siewnik z własnym silnikiem i układem napędowym? Dlaczego nie? Kilkaset koni pod maską i sporej szerokości belka siewna wystarczą, by zawojować pola w różnych rejonach świata!
AutoSatum, bo tak nazywa się ten projekt, zawiera wszystkie elementy i podzespoły potrzebne do przeprowadzenia siewu bez udziału traktora. Ma swój silnik, układ jezdny, zawieszenie i kabinę operatora, a także zbiornik na ziarno wraz z sekcjami siewnymi. Projekt Germana Villara zaskakuje oryginalnymi rozwiązaniami technicznymi i wyróżnia się na tle znanych maszyn. Jednym z powodów zaprojektowania samojezdnego siewnika jest poprawa wydajności pracy szczególnie w wielkoobszarowych gospodarstwach, a także zapewnienie obciążenia sekcji wysiewających ciężarem maszyny, co ma znaczenie szczególnie w przypadku uprawy zerowej. Ta koncepcja ma szansę na realizację. Zobacz zdjęcia! beb
Fot. Villar
Szerzej o siewniku AutoSatum piszemy w najnowszym wydaniu kwartalnika „top technika Premium” 1/2016.