Temat drenów poruszany jest zwykle na wiosnę, gdy pojawiają się zastoiska wody na polach. Wtedy często jest już za późno na działania naprawcze. Ich kondycję najlepiej sprawdzić zimą lub po intensywnych opadach, odwiedzając pola i rowy. W sporej części kraju dreny budowane były ponad 100 lat temu. Choć wykonane w tamtych czasach instalacje wciąż spełniają swoje zadania, to problemem może okazać się ich zlokalizowanie, np. w przypadku wystąpienia awarii. Próżno szukać map z naniesionymi instalacjami z tamtego okresu, a szukanie ciągów na tzw. ślepo może zająć sporo czasu i wiązać się z niemałymi kosztami i niepotrzebną ingerencją w glebę. Z reguły, gdy zajedziemy na pole, problemem jest zlokalizowanie sączków, ponieważ nie do każdego pola przylega rów. Często niedrożny zbieracz wpływa na odwodnienie setek hektarów.
O swoich doświadczeniach z czyszczeniem i naprawą drenów opowiedział Marcin Dolata, który świadczy usługi w tym zakresie. Nieco inny przypadek miał Krzysztof Znamirowski, rolnik z okolic Inowrocławia...