Marcin Puślecki nie chce przechowywać słomy na ściółkę i paszę dla bydła pod chmurką, dlatego postanowił zwiększyć zasięg popularnego tura. W efekcie zamiast trzech słoma składowana jest na wysokości sześciu warstw. To wystarczy, by pod dachem zmagazynować całość potrzebnej w gospodarstwie słomy, czyli około 400 bel o średnicy 100 i 120 cm.
– Na początku chciałem kupić taką przedłużkę, ale okazało się że na rynku nie było interesującego mnie rozwiązania. Wertując strony internetowe zainspirowałem się m.in. zdjęciami podobnych rozwiązań, na podstawie których zbudowałem przedłużkę. Okazało się to strzałem w dziesiątkę – podkreśla gospodarz. W konstrukcji wykorzystano profile 80/40 ze ścianką o grubości 4 mm. Początkowo Puślecki planował wykorzystanie lżejszych profili, ale górę wzięła chęć zrobienia solidnej roboty na lata. Wyposażona w uchwyty na euroramkę z czterema hakami przedłużka jest niczym dodatkowe ramię ładowarki unoszone siłownikiem dwustronnego działania. Rolnik zastosował taki siłownik, by nie było kłopotu z powolnym opuszczaniem ramienia.
Na zbudowanie przedłużki autor poświęcił ponad dwa tygodnie.
– Najwięcej trudności sprawiło dobranie długości ramienia i punktu mocowania siłownika, tak by w trakcie unoszenia materiał transportowany był w poziomie. Tylko cztery dni metodą prób i błędów zajęło zbudowanie równoległoboku – mówi. Puślecki wszystko zrobił sam. Jedynie dziury w kształtownikach wywiercił kolega na tokarce. Wszystkie punkty, na których opiera się ramię wyposażone są w smarowniki. Koszt zakupu niezbędnych materiałów w tym profili stalowych, siłownika hydraulicznego z przewodami, zębów i uchwytów do mocowania na ładowaczu to ok. 1100 zł.
Obecnie przedłużka ma za sobą już dwa sezony, czyli przeładowała około 800 bel słomy. W trakcie zwózki rolnik korzysta z przedłużki także podczas załadunku bel na przyczepę. Jak podkreśla Marcin Puślecki praca uniesionym na maksymalną wysokość ładowaczem wymaga wprawy, szczególnie na nierównym podłożu.
StoryEditor
Konkurs Wynalazków: Przedłużka do ładowacza czołowego
Efektem kilku tygodni pracy Marcina Puśleckiego z Ludwinowa w Wielkopolsce jest przedłużka do ładowacza czołowego. Celem zgłoszonego do naszego konkursu wynalazku było maksymalne wykorzystanie przestrzeni magazynowej w stodole.