O zbudowaniu takiej przyczepy autor wynalazku Łukasz Stefaniak pomyślał w pierwszym roku użytkowania prasy zwijającej. Zmyślny rolnik prowadzi wspólnie z żoną 18 hektarowe gospodarstwo w miejscowości Szubsk Towarzystwo w powiecie kutnowskim. W gospodarstwie utrzymywanych jest ok. 25 krów mlecznych i młodzież.
Do zbudowania przyczepy Stefaniak wykorzystał nieużywany już kombajn buraczany Neptun, z którego wykorzystał elektrohydrauliczne sterowanie i oś. Sporo części w tym kompletny przenośnik pochodzi ze starego stertnika liści buraczanych. Przyczepa, która współpracuje z prasą zwijającą pozwala na gromadzenie 4, a nawet 5 bel w jednym miejscu. Cztery bele mieszczą się na przyczepie, kolejna z komory może zostać podana na przyczepę gdy rozpocznie się wyładunek bel. Dzięki takiemu rozwiązaniu rolnik, który sam zwozi słomę i bele trawy do gospodarstwa nie ugniata niepotrzebnie pola podążając do pojedynczo rozproszonych po polu bel. Materiał który musi załadować jest skumulowany w jednym miejscu, co znacznie skraca czas załadunku.
Na ramieniu załadowczym jest czujnik, który odpowiada za automatyczne uniesienie ramienia i przekierowanie beli na przyczepę. Rolnik planuje zamontować na przyczepie kolejny czujnik w pobliżu ramienia załadunkowego. Czujnik ten odpowiedzialny będzie za automatyczne uruchomienie posuwu przenośnika podłogowego. Teraz rolnik te czynności wykonuje ręcznie używając sterownika ze starego kombajnu Neptun.
Praca w zestawie z prasą wygląda w następujący sposób: prasa informuje o pełnej komorze, rolnik uruchamia owijanie siatką, w tym czasie opuszcza ramię załadowcze przyczepy. Następuje wyładunek beli, bela przetacza się na ramię załadowcze. Bela przyciskając czujnik automatycznie unoszona jest na przyczepę. Następnie rolnik uruchamia posuw przenośnika podłogowego, aby przygotować miejsce do kolejnej beli. Kolejny krok to zamknięcie komory i początek prasowania kolejnej beli.
Maszyna choć wymaga jeszcze kilku modyfikacji została tak skonstruowana, aby wykorzystywać ją na wiele sposobów. Przykładem jest rampa wyładunkowa w tylnej części. Bele po wyładunku mogą być ułożone na polu w takiej samej pozycji jak po wyjściu z prasy. Wystarczy odkręcić 3 śruby i zmienić pozycję kilku drążków, aby bele układane były pionowo. Jak mówi Stefaniak bele układane są w taki sposób, gdy pogoda jest pewna, wtedy nie ma ryzyka, że materiał zamoknie. Poza tym Stefaniak do załadunku bel wykorzystuje chwytak na ładowaczu. Gdy bele ustawione są pionowo nie musi za każdym razem mocno wychylać chwytaka, jak ma to miejsce z belami ułożonymi w taki sam sposób jak o wyjściu z komory. To również skraca czas załadunku.