Krzywa wzrostu obrotów firmy Kramp wskazuje, że w 2020 r. osiągną one globalnie miliard euro! Takie dane przekazali szefowie polskiego oddziału firmy (na zdjęciu od lewej) Marek Rybacki, dyrektor logistyki i Adam Wroczyński, dyrektor sprzedaży. Informację tę podano na gali Kramp Open w Modle Królewskiej k. Konina.
Interes ruszył w 1951 r., gdy Gerrit Johan Kramp zajął się sprzedażą części zapasowych w Varsseveld w Holandii, jeżdżąc rowerem! Polskie początki firmy datują się od Agromy Konin (1991 r.), później nastąpiła transakcja z Grene (1996 r.). Po sześciu latach nastąpił podział na Grene (sieć detaliczna) i Grene Dystrybucja (sieć hurtowa). W 2013 r. Kramp kupił Grene, co wpłynęło na znaczny wzrost obrotów nowego właściciela.
– Polski oddział Kramp działa głównie na terenie naszego kraju, ale obsługuje kraje bałtyckie, Ukrainę i wspomaga klientów w innych częściach Europy – mówi Marek Rybacki. Chlubą firmy jest aż 98,75% przesyłek dostarczanych terminowo i to przy założeniu, że polscy klienci mają możliwość złożenia zamówienia do godz. 18.00. W planach jest przesunięcie godziny zamknięcia zamówień na jeszcze późniejszą porę.
– Aktualnie mamy ponad 160 sklepów Grene, a docelowo do 2020 r. ma ich być 350 – mówi Adam Wroczyński. Pierwsze umowy franczyzowe na sklepy detaliczne Grene podpisano w 2011 r. Aktualnie jest ich 71 i 91 sklepów własnych.
Dążeniem firmy jest zwiększenie liczby sklepów franczyzowych, które prowadzi jeden franczyzobiorca. Wronczyński wskazuje, że najlepiej sprawdza się biznes rodzinny.
– Zapasy części w Modle Królewskiej wynoszą mniej więcej 100 mln zł, ostatnio wzbogacono magazyn w części za kilkanaście mln zł, aby klientom ułatwić wybór – wskazuje Rybacki. W magazynie jest 70 tys. części i ich liczba będzie rosła. Nasz rynek coraz bardziej upodabnia się do Europy Zachodniej.
oprac. jj