Pracując nad rozwojem wersji Sherpa firma Strautmann miała na myśli średniej wielkości gospodarstwa z produkcją mleka, powyżej 100 krów mlecznych. Największe zmiany dotyczą frezu pobierającego. Zespół o szerokości 200 cm i średnicy 61 cm został wyposażony w 60 dwustronnych noży, które ułatwiają pobieranie kiszonek. Elementy tnące zamontowano na ślimaku, którego zadaniem jest kierowanie masy do przenośnika taśmowego o szerokości 58 cm. Maksymalna wysokość pryzmy, z jakiej można pobierać kiszonkę wynosi 4,3 m.
Samojezdny wóz dostępny jest w dwóch rozmiarach zbiornika, z pionowym systemem mieszania o poj. 12 lub 14 m3. Znajdujący się za kabiną kierowcy silnik ma 144 KM, a maksymalna prędkość, z jaką może się poruszać wynosi 15 km/h. W opcji można ją zwiększyć do 25 km/h. Maszyna o długości 8,25 m i szerokości 2,52 m zawraca na kole o promieniu 5,3 m. Odpowiada za to układ skrętnej osi tylnej, gdzie kąt skrętu kół wynosi 50 stopni.
Samojezdne wozy paszowe mogą się sprawdzić w gospodarstwach, gdzie miejsca składowania poszczególnych komponentów mieszanki są oddalone od gospodarstwa, lub gdy trzeba obsłużyć drugą oborę, w innym gospodarstwie. Nowy wóz paszowy w teorii i praktyce mogliśmy zobaczyć na konferencji zorganizowanej w fabryce Strautmann w Bad Laer (Niemcy).
Więcej szczegółowych informacji na temat nowego wozu zamieścimy na łamach magazynu "top agrar Polska" oraz kwartalnika "top technika Premium". beb
Fot. Beba