Podstawą do zwiększenia opłacalności uprawy kukurydzy jest znajomość jej fizjologii. Mówili o tym na swoich wykładach prof. Tadeusz Michalski i specjaliści firmy Horsch tj. Michael Braun i Ethienne de Saint Laumere.
Prof. Michalski mówił, m.in. o coraz lepszej genetyce nowych odmian kukurydzy. W krajowym rejestrze jest ich 137 odmian, a w całej Unii Europejskiej 5500. Była również mowa o wynikach plonowania tego gatunku uprawianego w monokulturze w systemie orkowym oraz Strip Till.
W wielu regionach naszego kraju kukurydza jest podstawą paszy objętościowej w intensywnej produkcji mleka. Są województwa gdzie udział kukurydzy w bilansie pasz objętościowych dochodzi aż do 80%. Profesor wspomniał również o uprawie kukurydzy na kiszonkę w drugim plonie tj. po zbiorze np. Mieszanki Gorzowskiej lub żyta. Z wyników prowadzonych przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu wynika, że możliwa jest uprawa kukurydzy na paszę w drugim plonie, jednak jej siew powinien być wykonany najpóźniej 20 – 25 maja. Prof. Michalski wspomniał, że koszty uzyskania dwóch plonów paszy w jednym roku są bardzo wysokie, i co podkreślił obie pasze są nie najlepszej jakości.
Specjaliści firmy Horsch mówili o uprawie gleby. Punktem wyjścia, jak przy uprawie każdego gatunku są żniwa roku poprzedniego i poprawne zagospodarowanie słomy. W jej mineralizacji duże znaczenie ma poprawna uprawa ścierniska, wilgotność gleby i temperatura. W ostatnich dwóch latach wilgotność gleby była niska, co nie sprzyja szybkiej mineralizacji słomy.
Michael Braun wspomniał również o składzie kompleksu sorpcyjnego gleby i jego wpływie na strukturę gleby. Najlepiej gdy ujemnie naładowany kompleks sorpcyjny w ok. 70% wysycony jest kationami wapnia, 10 – 15% kationami magnezu i 10-15% kationami potasu i azotu amonowego. Zbyt duże wysycenie kompleksu sorpcyjnego kationami wodoru to cecha gleb kwaśnych, gdzie nie ma mowy o uzyskaniu poprawnej struktury.
Ethienne de Saint Laumere z firmy Horsch mówił o zasadach budowania plonu kukurydzy. Kluczowe w uzyskaniu wysokiego plonu są początkowe fazy rozwoju tj. do szóstego liścia. W tym czasie kukurydza „koduje” plon. Ma na to wpływ m.in. obsada roślin na m2, następnie zależnie od warunków panujących na polu kukurydza „koduje” ,ilość kolb ilość rzędów nasion na kolbie, oraz ilość nasion w rzędzie. Te cechy mogą być różne w różnych typach odmianach tj. z kolbami typu fix (czyli ukierunkowanych na wysoki plon) lub flex (kształt kolby i plon zależne będą od warunków w pierwszych fazach rozwojowych roślin).
Duży wpływ na końcowy plon kukurydzy ma MTZ. Tutaj decydujące są warunki w czasie kwitnienia. Oznacza to, że jeśli w początkowej fazie rozwoju były sprzyjające warunki rozwoju to potencjał plonowania jest wysoki, decydująca będzie dostępność wody podczas kwitnienia i po nim (chodzi o wysoki MTZ).
Specjaliści Horsch wskazywali, że początkowy rozwój kukurydzy jest najważniejszy. Jeśli na tym etapie popełni się błędy nie można będzie ich naprawić w późniejszym okresie. Dlatego podstawą wysokiego plonu jest poprawny siew.
Z badań polowych prowadzonych w poprzednich latach w firmie Horsch wynika, że wbrew powszechnej opinii dokładne, równomierne rozmieszczenie roślin w rzędzie nie tak dużego wpływu na plon jak równomierne wschody. W doświadczeniach Horsch dowiedziono, że roślina kukurydzy, która wzeszła o 10 dni później niż sąsiednie wykształciła o połowę mniejszą kolbę.
Za siew na równej głębokości odpowiada docisk redlicy tj. jednostki wysiewającej. Jednak nie możliwe siane z jednakowym dociskiem niemal na żadnym polu. Czynnik ten zmienia się zależnie od gleby. Ta sama jednostka na glebie lekkiej będzie miała większy nacisk niż na ciężkiej, zwięzłej glebie. Poza tym w przypadku siewników z dużymi zbiornikami nasiennymi np. 70 l i dodatkowo zbiorniki do mikrogranulatu masa nasion i nawozu również wpływa na docisk.
Tutaj rozwiązaniem firmy Horsch stosowanym w siewnikach punktowych Maestro jest układ Auto Force odpowiedzialny za utrzymanie równego nacisku sekcji w czasie siewu. Nacisk redlic na glebę regulowany jest hydraulicznie, a nie mechanicznie z wykorzystaniem sprężyn jak w większości tradycyjnych siewników.
Dzięki specjalnym czujnikom zamontowanym w układzie prowadzenia bocznych kół podporowych sekcji można odczytać z jakim aktualnie naciskiem pracują jednostki wysiewające. W przypadku gleb lekkich nacisk ten będzie większy niż w drugim końcu pola z ciężką glebą. Ideą systemu Auto Force firmy Horsch jest utrzymanie jednakowego nacisku na całym polu. Żądany nacisk wpisuje się do sterownika ISOBUS siewnika, a automatyka samodzielnie będzie zmieniać ciśnienie w hydraulicznym układzie docisku redlic.
Specjaliści Horsch wskazali, że docisk redlic należy świadomie zmieniać od stanowiska. Praca ze zbyt dużym dociskiem zwłaszcza na ciężkich, gliniastych niepoprawnie wpływa na rozwój korzeni w początkowej fazie rozwoju. Taki błąd niekorzystnie wpłynie na plon.
Sporą część wykładu inżynierowie z Horsch poświęcili rolkom zamykającym szczelinę z nasionami. O ile siew kukurydzy odbywa się na glebach lekkich i średnich dobór rolek nie wpływa na kondycję roślin, to na glebach ciężkich gładkie koła mogą doprowadzić do zaskorupienia, co utrudni wschody. Dlatego Horsch poleca do swoich siewników Maestro różne kombinacje kół zamykających bruzdę nasienną. W zależności od stanowiska Horsch oferuje do wyboru rolki z prosto zakończonymi lub zakrzywionymi placami na rolce zamykającej bruzdę nasienną. Jedno z kółek zawsze jest standardowym gładkim kołem. Dzięki kołom z palcami zamknięta szczelina jest nadmiernie zagęszczona na glebach ciężkich.
Na spotkaniu Horsch prezentowano nowy dwunastorzędowy, zawieszany siewnik Maestro RV, który może pracować solo w połączeniu ze zbiornikiem nawozowym na przednim TUZ lub w połączeniu z innymi maszynami np. w technologii StripTill. Siewniki Horsch z oznaczeniem RV i CV (zaczepiana ze zbiornikiem nasiennym) to nowe konstrukcje, które wyróżnia podciśnieniowy system wysiewu nasion. Do niedawna siewniki Horsch oferowane były jako wersje nadciśnieniowe.
W nowych podciśnieniowych siewnikach do wyboru są różne tarcze nasienne m.in. do kukurydzy, buraków, soi, rzepaku. Aparat wysiewający bezpośrednio za miejscem oddzielania nasiona od tarczy wyposażony jest w niewielkie kółko z ostrymi wypustkami, którego zdaniem jest przede wszystkim oczyszczanie otworów w tarczy z resztek zaprawy i pyłu. Koło zawsze jest takie samo dla wszystkich tarcz, za wyjątkiem tarczy dla rzepaku i soi, gdzie wymagana jest znacznie większa obsada roślin ma 1 ha. Co ważne w siewnikach Maestro zastosowano nieregulowany zgarniacz nasion zapobiegający podwójnemu wysiewowi nasion. Oznacza to, że traktorzysta zwolniony jest z obowiązku precyzyjnej regulacji maszyny. Zgarniacz jest taki sam dla nasion kukurydzy i buraka, w przypadku rzepaku konieczny jest montaż innego zgarniacza.
Wraz ze zmianą traczy nasiennej traktorzysta zależnie od wysiewanego gatunku, MTZ i kształtu nasion powinien zmieniać podciśnienie w układzie. Na sterowniku ISOBUS aktualnie informowany jest o przebiegu siewu m.in. o aktualnej wysiewanej licznie nasion, która musi być zbieżna z zakładaną. Wraz ze zmianą tarczy konieczna jest także regulacja szczeliny przez którą nasiona dostają się na tarczę. Do kukurydzy zasuwa musi być otwarta maksymalnie, o rzepaku szczelina musi być znacznie mniejsza.
W siewnikach RV i CV z podciśnieniowym systemem wysiewu nasiona po oddzieleniu z tarczy opadają do gleby grawitacyjnie. Specjaliści Horsch, informują że ten system wysiewu pozwala na precyzyjny siew z prędkością do 12 km/h. Poza tym ten system pracuje bez nadciśnienia wspomagającego szybki transport nasion na drodze od tarczy do gleby. Grawitacyjne opadanie nasion pozwala na precyzyjny siew drobniejszych nasion tj. buraków i rzepaku, które muszą być wysiane na mniejszą głębokość niż kukurydza. Doświadczenia Horsch wskazują, że w przypadku nadciśnieniowych systemów, w których możliwy jest siew z większą prędkością trudno o precyzyjne umieszczenie lekkich nasion rzepaku w płytkiej bruździe.
O siewnikach Horsch dyskutowano w gospodarstwie nasiennym należącym do Roberta Szymczaka. Na spotkanie zaprosił naszą redakcję diler marki Horsch firma Agro Sznajder.