Sposobem na ułatwienie pracy w ciasnej oborze może być zakup ładowarki. Państwo Ewa i Waldemar Domanieccy zdecydowali się na najmniejszy model serii Hoftrac 1140 firmy Weidemann. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale to 1500 model Hoftrac dostarczony do polskiego gospodarstwa. Taki wynik firma uzyskała w czasie 12 lat.
Na ponad 20 ha w okolicach Rawicza rodzina Domanieckich produkuje mleko. Stado liczy ponad 50 sztuk. Zdecydowali się na taki model ze względu na niewielką ilość miejsca w starych budynkach. Maszyna ma hydrauliczny układ zawieszania osprzętu, którym jest łyżka, widły do bel i widły z krokodylem. Rolnik zaznacza, że ważny był także zakup przeciwwagi, dzięki której maszyna jest stabilniejsza podczas pracy. Uważa także, iż lepiej kupić mniejszy model, ale z większym ogumieniem. Wtedy pojazd lepiej się trzyma podłoża niż, gdyby pracować większą maszynę, lecz z węższymi oponami. Istotnym parametrem jest szerokość ładowarki, by mogła się zmieścić w ciasnych przejściach.
Ładowarka Domanieckich pracuje codziennie rano i wieczorem. Ma pięcioletnią gwarancję, co jest miłym dodatkiem z racji odbioru kluczyków do tej „jubileuszowej” maszyny.
Jak wyjaśnia Piotr Strzelecki z działu Weidemann – aktualnie udział w sprzedaży ładowarek przez fundusze unijne nie jest duży, bo poniżej 20%. To dobrze, ponieważ w przejściowym okresie – między kolejnymi funduszami – nie spada nam sprzedaż.
Bywa, że w zmechanizowanych gospodarstwach, które chcą ułatwić sobie robotę pracują dwie maszyny. Jedna mała do pracy w oborze a druga większa, np. 6025 do cięższych zadań. Przydatną informacją może być, że firma Weidemann ma program odbierania używanych ładowarek od klientów przy zakupie nowych modeli.
jj
Fot. Józefowicz