Dyrektywa azotanowa i wynikające z niej ograniczenia w stosowaniu nawozów organicznych to zmora większości hodowców. Poza tym w wielu rejonach kraju rozlewanie, zwłaszcza płynnych nawozów naturalnych w systemie rozlewowym, to przyczynek do lokalnych konfliktów.
– Dzięki aplikatorowi doglebowemu uciążliwość, zwłaszcza jeśli chodzi o nieprzyjemny zapach, jest wyeliminowana do minimum – mówi Maciej Bartkowiak z miejscowości Dąbrówka w woj. pomorskim. Młody rolnik wspólnie z ojcem wykonał aplikator doglebowy w warsztacie. Gospodarz wraz z rodzicami prowadzi rodzinne gospodarstwo o areale 100 ha. W zagrodzie utrzymywane są 43 lochy w cyklu zamkniętym. Zwierzęta hodowane są na ściółce, więc na pola trafia gnojówka.
Wieś to nie Eden
Dąbrówka, miejscowość, w której mieści się gospodarstwo to tzw. sypialnia zlokalizowanego tuż obok 50-tysięcznego Starogardu Gdańskiego. – Ludzie wyprowadzają się z miasta, bo myślą, że na wsi jest taniej i przede wszystkim piękniej – mówi Bartkowiak. Skutek jest taki, że niemal wszystkie ich pola sąsiadują z nowymi, jednorodzinnymi domami. – Wcześniej, gdy wylewałem gnojówkę, zawsze jechał ze mną na pole ojciec drugim c...