Porównywaniem odmian słonecznika od 4 lat zajmuje się rolnik spod Namysłowa – Dariusz Klusko. Badanie polowe zaczął jeszcze przed oficjalnymi badaniami COBORU. Chociaż jego doświadczenia są w jednej lokalizacji i mówią o wartości odmian w konkretnym rejonie Polski, to dla okolicznych rolników stanowią dużą wartość poznawczą.
Tegoroczna edycja Dni Słonecznika miała miejsce nieco później niż zwykle. Pomysł opóźnienia terminu spotkania wynikał z chęci pokazania w jednym dniu odmian, które są pod koniec wegetacji oraz ich zbioru i wspólnego, z udziałem przedstawicieli hodowców i rolników, ważenia.
Liczba 55 odmian została zasiana w dwóch powtórzeniach na polu w Wojciechowie na glebie piaszczystej V klasy bonitacyjnej. Odmiany zbierane były kombajnami Claas Tucano 320 z hederem kukurydzianym zaadaptowanym do zbioru słonecznika. Ponieważ każda odmiana była zasiana w 3 rzędach, to maszyna zbierała tylko te trzy wskazane rzędy, które stanowiły poletko konkretnej odmiany.
Następnie kombajn podjeżdżał pod przyczepę ustawioną na wadze polowej o dokładności do 1 kg i plon był ważony. Po ważeniu waga była tarowana. Z każdego wysypiania pobierana była próbka w celu szybkiego zmierzenia wilgotności nasion oraz do laboratoryjnego oznaczenia wilgotności oraz zaolejenia.
Długość rzędów wynosiła dokładnie 136,5 m. Mnożąc ją przez szerokość poletka 2,25 m daje to powierzchnię 307,125 m. kw. (0,0307 ha). Plony poszczególnych odmian przy wilgotności zbiorczej wyniosły od 86 do 157 kg, czyli w przeliczeniu na 1 ha od 2,8 t/ha do nawet 5,1 t/ha! Jak na pole o glebie V klasy bonitacyjnej to wynik godny pozazdroszczenia. Są to plony przy wilgotności zbiorczej i należy je jeszcze przeliczyć do referencyjnej wilgotności 9%.
Wilgotność nasion zmieniała się wraz z każdą minutą zbioru. Dość silny i suchy wiatr sprzyjał dosychaniu nasion w koszyczkach. Wilgotność zależała także od wielkości koszyczka i wczesności odmiany. Wynosiła ona od 8,8 do 16,1%.
Słonecznik w tym roku pozytywnie zaskoczył plonami, nawet na słabych glebach. Przewyższył plonami rzepak w rejonach, w których ozima roślina ucierpiała na skutek wiosennych przymrozków i ataku szkodników. Na polach w Wojciechowie słonecznik był też dużo mniej porażony przez zgniliznę twardzikową w porównaniu do ubiegłego roku. Liście były też w małym stopniu porażone przez mącznika prawdziwego, a rdzy słonecznika prawie nie było widać. Problemem jednak było wyleganie korzeniowe roślin. Był to skutek silnych opadów i rozmiękczenia gleby. Był też pewien, choć niewielki, procent, roślin wyłamanych na wysokości 40-50 cm, co było skutkiem wspomnianej wyżej zgnilizny twardzikowej. Warto tutaj dodać, że zgnilizna twardzikowa, która może atakować także przez grzybnię z gleby może doprowadzać także do osłabienia korzeni i pośrednio przyczynić się do wylegania korzeniowego.
Wyniki plonowania słonecznika, gdy tylko zostaną opracowane z laboratoryjną wilgotnością i zaolejeniem opublikujemy. Trzeba jednak pamiętać, że są to wyniki z jednej lokalizacji i nie można ich odnosić do całego kraju.
Obejrzyj całą relację z Dni Słonecznika pod Namysłowem (realizacja i montaż Mariusz Drożdż)
tcz