– W naszym województwie na północ od autostrady A4 uprawy cierpią zwykle z powodu suszy, a po stronie południowej na skutek nadmiernych opadów – mówi Smolarczyk, będący jednocześnie działaczem Opolskiej Izby Rolniczej. Monitorując opady zwrócił także uwagę, że chociaż w roku ich suma nie odbiega od normy wielolecia, to zauważalna jest ich duża czasowa dysproporcja i związane z tym skutki dla kondycji roślin.
Zobacz także: Susza glebowa utrudnia prace polowe. Międzyplony zagrożone
– Niekiedy w ciągu 2 tygodni pada niemal codziennie, a innym razem czekam na deszcz 3–4 tygodnie, podczas gdy żar leje sie z nieba. Niestety, aplikacja suszowa, która miała wiele ułatwić, nie uwzględnia dostatecznie odparowania wody w upalne dni i nie rozróżnia skutków deficytu wody dla rośliny w ciągu kilkunastu lub więcej dni zaawansowanej wegetacji. Ponadto znaczne rozbieżnosci w procentach strat występują na polach, które dzieli tylko miedza – komentuje gospodarz niedoskonałości systemu oceny suszy.