– Rynek ten funkcjonuje, producenci wytwarzają środki i nawozy, mają je na magazynach i chcą sprzedawać. Sami rolnicy dla sprawnego zaopatrywania się w środki mogą robić wspólne zakupy. Mogą też na zasadzie zwykłej życzliwości sąsiedzkiej kupić potrzebny towar innemu rolnikowi, by ten nie musiał jechać do sklepu – mówił minister Ardanowski. Dodał, że w tym zakresie resort nie przewiduje żadnej interwencji bo nie ma na chwilę obecną takiej potrzeby.
Obawy jednak o dostępność potrzebnego towaru są, więc być może warto zaplanować, co i w jakiej ilości może być tej wiosny potrzebne i niektóre produkty kupić wcześniej, zanim zapotrzebowanie na nie wzrośnie.
Myślimy nad nowymi rozwiązaniami
Minister przy okazji dostępności środków do ochrony roślin wspomniał o ważnym zagadnieniu, szczególnie dla producentów rzepaku.– Obecnie testujemy też i chcemy wprowadzić nową zaprawę do rzepaku od firmy Bayer, która nie będzie miała mankamentów neonikotynoidów. Stopniowo więc będziemy wycofywać jedne rozwiązania i wprowadzać drugie. Te rozwiązania są potrzebne, bo bez ochrony insektycydowej nasion w tym roku mielibyśmy takie nagromadzenie szkodników w glebie, że z rzepaku nic by nie zostało – mówił minister.
Zapraszamy do obejrzenia całego wywiadu z ministrem – wystarczy kliknąć TUTAJ.
jd, fot. Daleszyński