
Powrót do koła łowieckiego. Rozmowa zaczyna nabierać rumieńców. Wypływa szczegół o tym, że działka jest ogrodzona. I sprawa momentalnie znajduje rozwiązanie – koło nie oszacuje strat na takiej działce, ponieważ myśliwi nie mają na nią wstępu, podobnie jak na każdy trwale ogrodzony teren. Dodatkowo zbyt blisko uprawy znajdują się budynki (w odległości mniejszej niż 150 m) zatem i odstrzał dzików jest niemożliwy. Zatem w kukurydzy szkody powodują dziki, za które powinno odpowiadać koło łowieckie, ale po przejściu przez dziury w siatce przestają być w czyimkolwiek kręgu zainteresowań – kropka. Nic nie ugrasz rolniku. Jak widać nie tylko susza daje w kość. W połączeniu z biurokracją i czworonożnymi, dzikimi stworzeniami doprowadzić może do bezsilności.
jd, fot. Daleszyński