
W liście można przeczytać m.in., że przedłużające się podejmowanie decyzji o możliwości stosowania glifosatu podkopało zaufanie w system regulacji środków ochrony roślin. Jeden z postulatów mówi o tym, że trzeba wrócić do polityki opartej na dowodach, która jest odizolowana od negocjacji czysto politycznych i opiera się na rzetelnej, naukowej ocenie ryzyka.
Dla brytyjskich rolników glifosat jest cennym narzędziem. W płodozmianie stosują oni dużo międzyplonów, które często niszczą przed uprawą plonu głównego przy pomocy glifosatu właśnie. Twierdzą oni, że bez tej substancji nie będą w stanie wysiewać cennych dla gleby i bioróżnorodności roślin poplonowych.
Zdecydowany sprzeciw przedłużeniu zezwolenia są organizacje środowiskowe i aktywiści działający na rzecz zdrowia ludzi. Twierdzą oni, że glifosat jest bardzo szkodliwy i może powodować raka krwi zwanego chłoniakiem nieziarnicznym. W 2015 r. czasopismo Lancet Oncology zaklasyfikowało substancję jako „prawdopodobnie rakotwórczą”. W marcu tego roku Europejska Agencja Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) i Europejska Agencja Chemiczna (ECA) opublikowały własne badania stwierdzające, że glifosat jest bezpieczny w użytkowaniu, co miał potwierdzić czołowy amerykański toksykolog Christopher Portier.
jd, fot. Sierszeńska