W połowie czerwca tego roku pola uprawne gminy Gniewkowo (woj. kujawsko-pomorskie) zostały zalane. Nawalne deszcze spowodowały, że woda z kanału Gniewkowskiego wylała się na pola rolników i zalega na nich już od 3 tygodni! Większości upraw nie da się uratować. Warzywa już zaczęły gnić i nie nadają się do zbioru i przetwórstwa. Podobne problemy mają też producenci zbóż i buraków cukrowych.
Poziom wody jest na tyle wysoki, że uniemożliwia wjazd na pola i wykonanie jakichkolwiek zabiegów ochronnych, dlatego wiele plantacji zostanie zniszczonych przez agrofagi. W takiej sytuacji jest kilkudziesięciu rolników, a skala zniszczeń obejmuje obszar kilkuset hektarów.
Rolnicy walczą z urzędnikami od lat
Ale całej tej historii można było zapobiec. Rolnicy już w 2006 roku zwracali się z prośbą do Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych o podjęcie zdecydowanych działań w zakresie uregulowania stosunków wodnych na Kanale Gniewkowskim.
- Brak przygotowania dolnego odcinka kanału do przyjęcia zwiększonej ilości wód skutkuje tym, że nawet przy niewielkich wezbraniach woda zalewa przyległe grunty – wyjaśnia nam Małgorzata Majchrzak-Ciechorska, jedna z wielu poszkodowanych rolników.
O zaniedbaniach konserwacyjnych rolnicy informowali Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, Urząd Gminy Gniewkowo i Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego ponownie w 2009 roku.
- W dokumentach z tego okresu prosiliśmy też o oszacowanie strat z tym związanych. W odpowiedzi dostaliśmy pismo, które mówi, że „człowiek nie jest wstanie projektować kanałów o nieograniczonej przepustowości” oraz że „w wyniku przeprowadzonej szczegółowej analizy technicznej nie widzimy podstawy o ubieganie się o odszkodowanie za szkody wynikłe z zalania wodą kanału Gniewkowskiego gruntów będących Pana własnością” – wyjaśnia Majchrzak-Ciechorska.
O regularnym czyszczeniu kanału zapomniano
Kiedy w styczniu 2018 roku powstało Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, rolnicy mieli nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie. Jednak ostatnie suche lata spowodowały, że wody przestały wylewać, a o regularnym czyszczeniu kanału zapomniano. Powiększające się zamulenie kanału i jeziora odbierającego wodę oraz trzcinowiska na skarpach kanału rozrosły się do tego stopnia, że zasłoniły światło przepływu, uniemożliwiając odpływ wód z pól.
- My rozumiemy sytuację, wiadomym jest, że kanał ma ograniczoną przepustowość i że woda ma prawo wylać, ale dlaczego od trzech tygodni poziom wody nie spada, a w wyniku kolejnych opadów jest coraz wyższy? – mówi Majchrzak-Ciechorska.
Zdaniem rolników powodem zalań są zaniedbania w konserwacji kanału oraz nadmierne zamulenie jeziora, które powinno być zbiornikiem retencyjnym dla tego terenu zlewni kanału Gniewkowskiego.
fot. Grzegorz Głowacki
fot. Grzegorz Głowacki
fot. Marcin Lewandowski
fot. Marcin Lewandowski
fot. Grzegorz Głowacki
fot. Małgorzata Majchrzak-Ciechorska
fot. Małgorzata Majchrzak-Ciechorska
fot. Małgorzata Majchrzak-Ciechorska
fot. Małgorzata Majchrzak-Ciechorska
fot. Wojciech Kopeć