Chodzi o sulfoksaflor (dostępny też w Polsce w preparatach zwalczających np. mszyce w ziemniaku) i flupyradifuron. Substancje te mają taki sam mechanizm działania, jak np. neonikotynoidy, jednak nie należą do tej grupy. We Francji wycofanych jest już ze stosowania 5 neonikotynoidów, zarówno z preparatów stosowanych do opryskiwania, jak i zapraw nasiennych. Na tym rząd francuski nie poprzestaje i chce zakazać stosowania wszystkich substancji owadobójczych, których działanie jest takie samo, jak neonikotynoidów.
Porozumienie ministerstw rolnictwa i żywności, środowiska i zdrowia przewiduje wprowadzenie zakazu stosowania dwóch substancji z końcem tego roku. Jednocześnie Francja chce odgrywać jeszcze bardziej znaczącą rolę w autoryzacji nowych substancji na poziomie unijnym, szczególnie mających negatywny wpływ na owady zapylające.
Przypomnijmy, że zakaz stosowania neonikotynoidów w formie zaprawach nasiennych obowiązuje w całej Unii Europejskiej od 2013 r. W międzyczasie poszczególne kraje członkowskie mogły wprowadzić tzw. derogację, zezwalającą na czasowe dopuszczenie do użytku tych substancji w zaprawach. Polska skorzystała z tej możliwości do tej pory dwukrotnie.
jd, fot. Daleszyński
StoryEditor
Dwa kolejne insektycydy do odstrzału
Francuski rząd mocno zaangażował się w ograniczanie negatywnego wpływu stosowanych środków ochrony roślin na owady zapylające. Dlatego też zakaz stosowania obejmie teraz dwie kolejne substancje owadobójcze.