Jednym z najważniejszych zadań, przed którymi stoi hodowla roślin, jest zarówno efektywne wykorzystanie naturalnie występującej różnorodności genetycznej, jak też wzbogacanie bioróżnorodności i zmienności genetycznej roślin, która stanowi niezbędny materiał wyjściowy (niejako ‘paliwo‘ dla dalszych prac). Najnowsze metody hodowlane, takie jak CRISPR/Cas, pozwalają na wywołanie ukierunkowanej i precyzyjnej zmiany genetycznej, która może być włączona do procesu hodowlanego. Aby efektywnie korzystać z takich nowych narzędzi niezbędne są szeroko zakrojone badania, nie tylko w firmach nasiennych, ale także w przestrzeni publicznej.
Pierwsze przykłady upraw o korzystnych cechach, które umożliwiają łatwiejszy zbiór, lepsze przechowywanie, charakteryzujące się wyższą zawartością pożądanych składników, lepszym wyglądem, trwałością, itp. są już opracowane i wkrótce pojawia się na rynku.
- kukurydza lub ziemniak–mniejsze zużycie chemii i energii podczas przetwarzania skrobi; etykieta czystej żywności,
- niebrązowiejące grzyby – mniej strat w żywności,
- pszenica odporna na mączniaka oraz pszenica wolna od glutenu – mniej strat w plonie, mniej pestycydów, oraz mniej przypadków nietolerancji pokarmowej,
- olej sojowy o wysokiej zawartości kwasu oleinowego – brak kwasów tłuszczowych trans - zdrowsza żywność
Trybunał sprawiedliwości o mutagenezie
Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że rośliny powstałe wskutek mutagenezy powinny być poddane tym samym regulacjom, jakie Unia Europejska już stosuje wobec roślin GM (dyrektywa UE 2001/18). Jedynie te odmiany, które zostały uzyskane z wykorzystaniem niektórych technik mutagenetycznych, które były tradycyjnie obecne w hodowli i mają długą historię bezpiecznego wykorzystania, mają być zwolnione z obowiązków wynikających z dyrektywy.Jednak nawet w przypadku roślin wyłączonych z obowiązków wynikających z dyrektywy, państwa członkowskie mogą nadal ustanawiać przepisy krajowe nakładające na te odmiany podobne obowiązki jak dyrektywa w sprawie GMO (zgodnie z prawem UE, w szczególności z zasadami swobodnego przepływu towarów).
Poważne konsekwencje dla hodowców roślin i rolnictwa w Unii Europejskiej
Obostrzenia regulacyjne wokół GMO oraz koszty z nimi związane sprawią, że stosowanie tych metod w Unii Europejskiej będzie w praktyce niemożliwe. Spowoduje to zmniejszenie konkurencyjności i doprowadzi do mniej zróżnicowanego sektora hodowli roślin. Możemy się spodziewać, że innowacyjne firmy hodowlane będą przenosić swoją działalność poza Unię Europejską lub rozwijać swoje produkty z wykorzystaniem najnowszych metod hodowli poza Europą. Efektem takiego stanu rzeczy będzie przewaga konkurencyjna firm zlokalizowanych poza starym kontynentem, w regionach otwartych na stosowanie innowacyjnych metod bez dodatkowego obciążenia regulacyjnego, wymaganego w przypadku produktów klasycznej biotechnologii.Zaistniała sytuacja może mieć negatywny wpływ na prowadzenie prac badawczo-rozwojowych zarówno w sektorze prywatnym jak też publicznym. W konsekwencji ucierpi na tym europejska doskonałość naukowa jak też związane z nią miejsca pracy.
Przy bardzo wysokich kosztach wprowadzenia do obrotu nowej odmiany roślin uzyskanej nowymi technikami hodowlanymi rynek zbytu musi być na tyle duży, aby zrekompensować znaczące nakłady finansowe związane z koniecznością uzyskania zezwolenia wymaganego przepisami prawnymi. W sytuacji, w której 19 z 28 państw członkowskich UE deklaruje niechęć do uprawy roślin oznaczonych jako GMO będziemy mieli do czynienia raczej z rynkiem niszowym. W konsekwencji, portfolio produktów zostanie znacząco uszczuplone, a wybór produktów dostępnych dla europejskich rolników, hodowców, przemysłu przetwórczego i konsumentów będzie mniejszy. Ponadto, możliwość prowadzenia skutecznych programów hodowlanych odpowiadających na wyzwania związane z celami rolnictwa zrównoważonego UE zostanie zagrożone a handel z krajami, w których nowe odmiany są objęte takimi samymi regulacjami jak produkty konwencjonalne, będzie jednym z największych wyzwań.
Ukierunkowana zmiana dyrektywy 2001/18 konieczna
Zgodnie z ogólną zasadą, odmiany roślin otrzymane z wykorzystaniem najnowszych technik hodowlanych nie powinny podlegać odmiennym lub dodatkowym regulacjom, jeżeli mogłyby zostać wyhodowane za pomocą innych dostępnych metod hodowlanych lub naturalnej selekcji. Zastosowanie tej zasady pozwoliłoby uniknąć potencjalnych problemów związanych z egzekwowaniem obowiązujących przepisów.W opublikowanym w marcu 2019 sprawozdaniu przygotowanym przez Wspólne Centrum Badawcze Komisji Europejskiej (JRC) na wniosek Komisji Europejskiej (1) podkreślono, że w przypadku celowej zmiany małych elementów budulcowych DNA wnioskodawca może nie być w stanie opracować metody detekcji specyficznej dla zdarzenia. W sprawozdaniu wspomina się również, że produkty roślinne uzyskane przez edycję genomu mogą zostać wprowadzone na rynek bez wiedzy właściwych organów. Co więcej, gdyby na rynku UE wykryto podejrzany produkt o nieznanej lub niejednoznacznej zmianie DNA, byłoby niezmiernie trudno lub praktycznie niemożliwe wykazać, że zmodyfikowana sekwencja wynika z zamierzonej edycji genomu.
W związku z tym, sektor nasienny UE jest przekonany, że ukierunkowana zmiana dyrektywy 2001/18, jest obecnie niezbędna dla wyklarowania, że rośliny wytworzone za pomocą mutagenezy nie są GMO. Taka zmiana doprowadzi do spójności regulacji na poziomie europejskim z prawodawstwem obowiązującym i rozwijanym w pozostałej części świata. Stworzy to również jednoznaczną wykładnie prawną dla podmiotów z UE, które w innym przypadku będą zobowiązane do przestrzegania potencjalnie zróżnicowanych przepisów krajowych (obowiązujących na terenie różnych państw członkowskich) dotyczących produktów otrzymanych z wykorzystaniem konwencjonalnej, losowej mutagenezy.
dr Petra Jorasch, Euroseeds, grafika Euroseeds