Drogie nawozy i konieczność ich precyzyjnego i oszczędnego dawkowania powodują, że wzrasta zainteresowanie badaniem próbek gleby. Niestety, często rolnicy narzekają i dzwonią do nas, że wyniki analizy ich próbek przychodzą dopiero po 2-5 tygodniach, a często to jest za późno. Czy jest szansa na to, aby przyśpieszyć ten proces? O tym redaktor Tomasz Czubiński rozmawia w programie "Rolniczy temat" z Kacprem Łatą z firmy FarmTech.
Kacper Łata reprezentuje firmę FarmTech, która dysponuje własnymi laboratoriami do badań próbek glebowych. Plany firmy są takie, aby udostępnić je szeroko rolnikom już w przyszłym roku. Czy w takim laboratorium prywatnym rolnicy mogą liczyć na szybsze przebadanie próbek glebowych niż w okręgowych stacjach chemiczno - rolniczych?
- Z badaniami na azot mineralny już śmiało będzie można nam dostarczać próbki. Wydaje mi się, że większość rolników próbki, które pobrała zaraz po żniwach lub po zbiorach kukurydzy czy też buraków, już dawno zawiozła do stacji chemiczno-rolniczej.. W naszym laboratorium oprócz tych podstawowych analiz na fosfor, potas, magnez (ale wykonywanych, co prawda, inną metodą, o której zaraz opowiem) oferujemy też nieco rozszerzoną analitykę gleby wraz z takim pierwszym etapem, który na razie roboczo nazywamy "diagnozą gleby" - mówił Kacper Łata.
Dalej tłumaczył, na czym będzie ona polegała.
- Ta metoda analiz gleby będzie polegała na tym, że gleba, którą będziemy analizować, będzie podlegała metodologii Mehlicha 3. Jest to, co prawda, nowa metoda analiz prób glebowych w Polsce, ale już od wielu lat znana w Ameryce. Od trzech lat jest to także oficjalna metoda analiz glebowych na Czechach czy też na Słowacji. W 2019 roku, kiedy gospodarstwo postanowiło przejść na wyniki analiz glebowych metodą Mehlicha 3, zrobiliśmy następujące doświadczenie, które polegało na tym, że z około 100 punktów pobraliśmy glebę w dwóch powtórzeniach. Wysłaliśmy je do tego samego laboratorium w Opolu, w którym ta sama gleba była badana metodą Egnera-Riehma oraz metodą Mehlicha 3. Korelacja wyników fosfor, potas oraz magnez wynosiła w granicach ponad 80%. Tylko też należy wziąć pod uwagę to, że często te liczby były na styku wyceny, czyli oceny zasobności. Więc bardzo ciężko jest powiedzieć, czy to 80% jest wystarczające czy nie. Tu należy wziąć pod uwagę to, że te liczby często zarówno w metodzie Egnera-Riehma, jak i Melicha 3 były na granicy. Więc wydaje mi się, że ta korelacja pomiędzy wynikami Melicha a Egnera powyżej 80% jest zadowalająca - mówił ekspert z firmy FarmTech.
Obejrzyj cały wywiad w programie "Rolniczy temat"!