O amatorskiej uprawie boczniaka słyszy się niejednokrotnie. Każdy może kupić kostkę podłoża do swojego gospodarstwa domowego i cieszyć się na co dzień własnymi, świeżymi grzybami. Z kolei towarowych producentów tych grzybów jest jak na lekarstwo, bowiem cały mechanizm ich uprawy nadal jest niemalże tematem tabu. Fakt jest jeden, boczniaki wymagają zaangażowania. Przekonali się o tym państwo Jakóbiakowie z Pomorza, którzy od 18 lat wytrwale i z sukcesem trudnią się produkcją tych grzybów.
Oczekiwania kontra rzeczywistość
– Nieraz przyjeżdżają do nas ludzie, którzy są zainteresowani rozpoczęciem przygody z uprawą boczniaka, a my chętnie dzielimy się wiedzą na ten temat. Większość myśli, że to superbiznes, w który nie trzeba zbytnio ingerować. Wystarczy wstawić podłoże, a grzyby same będą rosły. Jak się okazuje, tak łatwo nie jest – mówi Honorata Jakóbiak i dodaje rozbawiona: – Sama zresztą kiedyś tak myślałam, póki nie zaczęliśmy uprawiać boczniaków. To ciężki kawałek chleba i choć grzyby te z każdym rokiem zyskują na popularności, rynek boczniaka w naszym kraju wciąż jest niszowy.
Skąd w ogóle u Jakóbiaków pomysł, aby wejść w uprawę boczniaka? Jak przebiega cały proces produkcyjny tych grzybów? Zachęcam do obejrzenia reportażu!