
Nie bez znaczenia dla presji infekcyjnej są też trudne tegoroczne żniwa. Częste opady, wysoka wilgotność powietrza, polegnięte łany, na których silnie rozwijały się grzyby czerniowe i Fusarium ssp., będą na kwaterach bezorkowych dodatkowym zagrożeniem, zwłaszcza jeśli jęczmień będzie uprawiany po innym zbożu.
Ochronę fungicydową upraw zaczyna się od zaprawiania ziarna. Wcześniej trzeba jednak podjąć decyzję co zaprawiać, czyli jaką odmianę wybrać. Tu pomocne są np. wyniki PDO, wskazujące odmiany o wyższej odporności na niektóre patogeny. Ponieważ źródłem chorób roślin na starcie wegetacji jest ziarno, gleba oraz resztki pożniwne, zaprawianie ogranicza rozwój i przemieszczanie się patogenów na siewce. O tym, jak ostatecznie wygląda sytuacja na polu najlepiej przekonać się, lustrując zasiewy. Mniej wizyt na plantacjach jęczmienia czeka tych, którzy zdecydowali się zaprawić ziarno zaprawami opartymi na takich substancjach, jak np. fluksapyroksad (Systiva 333 FS), czy triadimenol, fluoksastrobina, fluopyram (Baytan Trio 180 FS). Poza ochroną siewki ograniczają one również choroby liści.
Więcej informacji nt. jesiennego zwalczania chorób w nowych zasiewach jęczmienia ozimego znajdziesz w „top agrar Polska” 9/2017, od str. 90 do 92.
(bie)