Soja made in Austria
Jednym z zaproszonych ekspertów był doradca z Izby Rolniczej Górnej Austrii Martin Bäck.– W UE produkujemy niespełna 1% światowej soi. Na świecie w jej uprawie dominują USA, Brazylia, Argentyna, a ostatnio Paragwaj. Jednak ostatnio soja w Austrii zajmuje 65 tys. ha i jest już czwartą uprawą polową w kraju pod względem powierzchni. Obecny stan jest wynikiem gwałtownego wzrostu jej popularności wśród rolników. Wzrost powierzchni wynika z jej atrakcyjności finansowej dla rolników – powiedział Martin Bäck. Jest to spowodowane dwiema przyczynami. Po pierwsze – austriaccy konsumenci, tak jak w Polsce, nie chcą żywności wyprodukowanej w oparciu na paszach GMO. Ponadto coraz większe znaczenie ma soja ekologiczna. – W Austrii taka technologia ma większe znaczenie w rejonach, gdzie są niższe opady. Tam, gdzie opady są wysokie, większe znaczenie ma soja konwencjonalna – dodał ekspert z Austrii.
– Jest wiele wspólnych elementów pomiędzy Polską a Austrią, które pozwalają na wyciąganie wniosków o uprawie soi. Przykładowo do rozwoju soi ważna jest suma temperatur i to, aby od maja do lipca nie było suszy. Oznacza to, że soja może być uprawiana tam, gdzie dobrze udaje się kukurydza – mówił Bäck. Natomiast problemem w uprawie soi są zimne noce. Choć występujące w Polsce temperatury są niższe niż w Austrii, to nie na tyle niskie, aby uprawa soi była niemożliwa. Konieczny jest jednak wybór odmiany.
Odmiany raczej wczesne
– Mamy w Austrii 67 zarejestrowanych odmian soi, w tym 43 nowe – po 2010 r. Wśród nich dominują odmiany wczesne – tzw. trzyzerowe (000). Pozwalają one na siew od połowy kwietnia i zbiór do końca września. Wśród rolników w Górnej Austrii dominują siewy w wąskie rzędy, co 12,5 cm (tab. 1.). Rzadziej praktykuje się siew punktowy w szerokie rzędy. Ten przeprowadza się na ciężkich glebach oraz tam, gdzie prowadzi się mechaniczne zwalczanie chwastów. Podczas siewu ważna jest obsada.– Badaliśmy różne obsady dla soi. Okazuje się ze różnice w plonie pomiędzy 40, 60 i 80 szt./m2 są identyczne. Jednak jeżeli weźmie się pod uwagę koszt nasion i konkurencję roślin z chwastami oraz koszty odchwaszczania, to najkorzystniej wypada obsada 60 szt./m2 – mówił doradca.
Powodzenie w uprawie soi to także walka z chwastami oraz zbiór bez strat. W tym ostatnim problemem w soi jest wysokość osadzenia najniższych strąków.
– Po siewie pole soi musi być równe jak stół. Nie zawsze to jednak możliwe. Dlatego warto szczególnie przyłożyć się do zbioru. W Austrii coraz bardziej popularne są kosy typu flex. Co prawda usługa takim kombajnem jest o 30E/ha zł, ale i tak cieszy się to popularnością, ponieważ zbiera się dzięki temu nawet o 300 kg/ha. tcz
fot. Sierszeńska