Pogłówne stosowanie wapna jest jakimś rozwiązaniem, ale trzeba pamiętać, że próba podniesienia odczynu nawozem zastosowanym na powierzchni gleby odniesie raczej mizerny skutek. Wapno musi być wymieszane z glebą, najlepiej na całej głębokości warstwy ornej jeśli to możliwe. Tylko wtedy maksymalnie jest w stanie spełnić swoją funkcję. A co jeśli z jakiegoś powodu nie udało się zastosować wapna po żniwach, a chcemy wpłynąć na poprawę odczynu? Zawsze można zastosować wapno pogłównie, warto zastanowić się nad granulowanym. Jest ono droższe od sypkiego (ceny od około 250 do nawet ponad 400 zł/t – zależy od rodzaju wapna i producenta), ale łatwe w stosowaniu.
Niestety nie możemy liczyć po jego zastosowaniu w 100 procentach na spodziewany efekt. Po wmyciu takiego wapna przez deszcz zadziała ono na głębokości maksymalnie kilku centymetrów, czyli poza strefą gdzie będzie rosła główna masa korzeni. Teraz raczej nie uda się już takiego wapna zastosować, a wiosną po jego rozsianiu nie dotrze ono do większości korzeni. Wapno granulowane można stosować podobnie jak nawozy mineralne od 1 marca na glebę bez okrywy śnieżnej. Zawsze zatem takie wapnowanie traktować należy interwencyjnie, a po zbiorze rośliny wykonać właściwe wapnowanie wraz z wymieszaniem nawozu z glebą.
Ważna jest także reaktywność wapna. Im jest ona wyższa, na tym lepszy efekt działania granuli możemy liczyć. Ale skąd wiedzieć jak dobre jest wapno jeśli producent nie podaje reaktywności. Warto poszukać informacji o odmianie wapna. Wynika ona z surowca, z którego zostało przygotowane. Najlepsze jest wapno kredowe bo ma wysoką naturalną reaktywność (odmiany 06a–09a). Wapno pochodzące z przerobu skał wapiennych jest już nieco gorsze pod tym względem (odmiany 01–04).
jd, fot. Sierszeńska
StoryEditor
Łatwa poprawa odczynu?
Podnoszenie odczynu gleby poza głównym terminem, czyli po żniwach może być kłopotliwe. Zastosowane wapno musi bowiem znaleźć się tam, gdzie ma zadziałać.