StoryEditor

Nie męczyć gleby

Zbiory buraków, kukurydzy ziarnowej czy późnych ziemniaków to w tym roku nie lada wyzwanie, dla operatorów maszyn i… dla gleby. Na niektórych polach ucierpiała ona w takim stopniu, jak część lasów po przejściu huraganu Ksawery.
23.11.2017., 16:11h
Kombajny do zbioru ww. płodów to obecnie doskonałe maszyny, o dużej wydajności pracy, lecz w większości bardzo ciężkie, co w tym mokrym sezonie niekorzystnie odbiło się na strukturze gleb. W przeciętnych warunkach pogodowych spisują się one bowiem zadowalająco. W tym roku uprzywilejowani byli więc rolnicy, dysponujący lżejszym tego typu sprzętem.

Głębokie koleiny, nadmiernie zagęszczona warstwa orna na znacznym areale, ubite uwrocia czy miejsca wyjazdu z pól to główne grzechy tegorocznej pracy tych maszyn. Jeżeli ugrzęzły one w miejscach nadmiernie nasączonych wodą i wymagały wsparcia niejednego ciągnika, to teren ten i jego przyległe fragmenty ucierpiały jeszcze bardziej. Mają zwiększone skutki zdegradowanej struktury i zbicia podłoża, także poniżej poziomu pracy pługa, zatem tzw. podeszwa płużna powiększyła swój zasięg.

Przy nadmiernie uwilgotnionej glebie nie da się już w tym sezonie zniwelować skutków tych niekorzystnych zdarzeń. Tym bardziej, że do ich usuwania należałoby ponownie użyć cięższego sprzętu i mocniejszych ciągników, pozwalających pracować elementom roboczym na zdewastowanej głębokości.

Nawet na polach bez „zniszczeń” gleby nie należy w tym roku używać głęboszy czy agregatów dłutowych pracujących głębiej niż 30 cm (sztywne grubery, pługi dłutowe). Efekt głębszego rozluźniania mokrej gleby jest zerowy, nie uzyska się też poprawy przesiąkania czy podsiąkania kapilarnego, a koszty pracy będą wysokie – bez pożytecznego dla gleby efektu. Z tymi zabiegami należy więc poczekać do wiosny, a jeżeli i ta pora roku okaże się niesprzyjająca, poprawę struktury gleby trzeba będzie przełożyć na koniec lata, gdy nadejdzie czas uprawek pożniwnych, a gleba będzie zdecydowanie mniej wilgotna.

W tym roku należy również płycej przyorać na polach obornik czy nawozy zielone. Mokra gleba nie może przykryć masy organicznej całkowicie, gdyż ciężka i nadmierna jej warstw silnie ją przygniecie i odetnie dopływ powietrza, co doprowadzi do „kiszenia się” tej materii i jej butwienia, a nie mineralizacji. Utraci się wówczas nie tylko składniki pokarmowe, ale także efekt regeneracji próchnicy będzie znikomy. Związki humusowe tworzą się bowiem w glebie tylko podczas poprawnego procesu rozkładu resztek organicznych i przy współpracy mikroorganizmów glebowych, dla których warunki do bytowania będą również korzystne.
(bie)
Janusz Biernacki
Autor Artykułu:Janusz Biernackiredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie uprawy i nawożenia roślin.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
03. listopad 2024 06:14