Agrosimex został założony w 1991 roku. W 2007 r. powstała działalność badawcza Fertico – Instytut Agronomiczny, który badał środki ochrony roślin przed ich wprowadzeniem na rynek polski. W 2011 r. powstał w Błoniu nowoczesny magazyn ze wszystkimi standardami bezpieczeństwa odnośnie do przechowywania chemikaliów. Rok 2019 to kolejne zmiany w Fertico. Powstało wtedy laboratorium, które bada m.in.
- geny patogenów grzybowych, bakteryjnych czy wirusowych metodą molekularną – na teraz w materiale np. szkółkarskim sadzonek czy drzewek, ale ocena ma też funkcjonować dla upraw rolniczych,
- pozostałości środków ochrony roślin w różnych plonach,
- skuteczność środków ochrony roślin,
- właściwości fizyko-chemiczne gleby – makroelementy, mikroelementy, pH, zasolenie, zawartość próchnicy.
– Na podstawie badań próchnicy przeprowadzanych w naszym laboratorium widać, że udział gleb z jej zawartością poniżej 1% wzrasta i zmniejsza się jednocześnie udział gleb o zaw. próchnicy powyżej 2%. Kiepsko wypada też np. wapń, którego poziom powinien wynosić 1000–1500 mg/100 g gleby. Z drugiej strony rozbieżność wyników jest spora – od 53 do 5000 mg – mówił Krzysztof Zachaj.
Zadbać o próchnicę
– Nasze działania zmierzają ku temu, by nasi klienci jak najlepiej potrafili zatrzymać wodę w glebie i ją wykorzystać. Dziś przecież brakuje nam za każdy rok suszy w różnych rejonach kraju od 200 do 270 mm opadów. Wilgotność gleby w zeszłym roku spadała nawet poniżej 20% w najbardziej suchych rejonach, np. w Wielkopolsce w rejonie wrzesińskim – mówił Krzysztof Zachaj. Dodał, że brak wody to brak pobierania składników pokarmowych. Groźna dla dostępności składników jest także wysoka temperatura gleby. Przy jej temperaturze powyżej 20oC zahamowaniu ulega wzrost systemu korzeniowego, a powyżej 25oC korzenie zaczynają obumierać. Gleba na głębokości 20–30 cm potrafiła się w zeszłym roku nagrzewać do 30oC w czerwcu i lipcu (okolice Bydgoszczy i Tomaszowa Lubelskiego).Agrosimex podkreśla, że ma sposób na poprawę zawartości próchnicy w glebie. To produkt Rosahumus, który był drugim na rynku produktem zawierającym kwasy humusowe podnoszące zawartość próchnicy, która potrafi zatrzymać 5 razy więcej wody niż sama waży. Produkt dziś jest obecny w 72 krajach, jest całkowicie rozpuszczalny w wodzie i może być stosowany opryskiwaczami polowymi. Poprawia życie biologiczne gleby – kwasy humusowe to doskonałą pożywka dla mikroorganizmów.
Rosahumus został przebadany w różnych uprawach, m.in. w buraku cukrowym, gdzie zastosowanie produktu przy połowie dawki nawozów dało zwyżkę plonów w stosunku do pełnego nawożenia mineralnego.
– 1 kg Rosahumus zawiera tyle kwasów humusowych co 30 t obornika przefermentowanego, a nie świeżego. Warto też pamiętać, że proces budowania próchnicy trwa latami i jednorazowe zastosowanie czy to naszego produktu czy obornika nie podniesie jej zawartości w glebie – mówił Krzysztof Zachaj.
Koszt zastosowania Rosahumus w dawce 3 kg/ha to około 100 zł.
Nawozy płynne zyskują na znaczeniu
Stosowanie nawozów płynnych w dobie coraz częstszych niedoborów wody ma lepszy efekt niż mineralnych, które muszą się rozpuścić, żeby w ogóle zaczęły działać. Widać ten trend w krajach z dużym deficytem wody, np. Hiszpanii. Dlatego też w swojej ofercie Agrosimex posiada duży wybór tego typu produktów. Na niektóre z nich firma zwróciłą szczególną uwagę:- ASX CaTS tiosiarczan wapnia,
- ASX KTS tiosiarczan potasu,
- ASX polifosforan amonu.
Największym atutem produktu ma być wpływ na przemiany azotu, czyli zmniejszanie ulatniania się składnika w postaci amoniaku. Tiosiarczan ma zmniejszać też właściwości parzące r.s.m.-u, więc z powodzeniem nawozy te mają być stosowane łącznie (10 l tiosiarcznu /100 l r.s.m.).
Maral to preparat znajdujący się już trzeci sezon w ofercie Agrosimex. Zawiera ekstrakt z trzech alg morskich, aminokwasy, hormony roślinne, polisacharydy, jod zachęcający pszczoły do zapylania oraz cynk podnoszący naturalną odporność rośliny na choroby. Zawiera też NPK 6-5-5 oraz kwas salicylowy poprawiający tolerancję roślin na stres wodny i termiczny. Aby tak było musi być zastosowany przed wystąpieniem stresu. Nawóz można stosować nalistnie lub poprzez fertygację. Zabieg to koszt 40 zł/ha.
Nowości w ofercie 2020
– Agrosimex chce bazować na produktach innowacyjnych oraz na substancjach, którym nie grozi wycofanie z użytku. Mają to być także produkty proekologiczne, które nie będą wykrywane w płodach jako pozostałości. Ważne będą też produkty ekologiczne i bio – mówił Jędrzej Pytkowski.Produktem, który ostatnio nabrał znaczenia jest Belem 0,8 MG. Zawiera cypermetrynę i ma formulację mikrogranulatu. Zwalcza drutowce, pchełkę rzepakową, śmietkę kapuścianą i połyśnicę marchwiankę. Zarejestrowany jest w ziemniaku, rzepaku, marchwi, selerze, pietruszce i pasternaku. Środek słabo rozpuszcza się w wodzie i dzięki temu ma działać w glebie nawet do 4 miesięcy. Szkodnik zatem musi mieć kontakt fizyczny z granulą preparatu, by ten go zwalczył. Zastosowanie preparatu w rzepaku w dawce 12 kg/ha to 220–230 zł.
Zaraza pod kontrolą
Presidium to preparat polecany przez firmę do ochrony ziemniaka przed zarazą. Zawiera dimetomorf i zoksamid. Środek ma zastąpić preparaty zawierające mankozeb, który bardzo prawdopodobne, że zostanie wycofany.– Zoksamid jest substancją kontaktową. Ma działanie antysporulacyjne co oznacza, że nie dopuszcza do wytwarzania zarodników po spodniej stronie liścia ziemniaka. Silnie łączy się z woskiem na liściach – mówił Jędrzej Pytkowski.
Dimetomorf ma z kolei działanie wgłębne, ale może się też przemieszczać w wiązkach przewodzących w górę organów, czyli np. od nasady do czubka liścia (działanie tzw. górnosystemiczne). Preparat można zastosować przed kwitnieniem, a drugi raz w okresie rozwoju bulw.
Ochrona biologiczna wg Agrosimexu
Pierwszym z preparatów biologicznych zaprezentowanych na konferencji był Delfin WG. Zawiera on bakterie Bacillus thuringiensis ssp. kurstaki w postaci kryształów. Ma działanie żołądkowe na szkodnika. Po dostaniu się do układu pokarmowego szkodnika powoduje jego perforację, a szkodnik ginie w wyniku sepsy. Preparat można stosować naprzemiennie ze standardowymi insektycydami.Drugi z zaprezentowanych preparatów biologicznych to środek Azatin. To tegoroczna nowość. Zawiera azadyrachtynę występującą naturalnie w nasionach miodli indyjskiej. Działa hamująco na hormony wzrostu owadów co prowadzić może m.in. do zaburzeń w przepoczwarczeniu. Preparat po zastosowaniu przemieszcza się na spodnią stronę liści, co jest niespotykane w środkach biologicznych, które w większości działają na roślinach powierzchniowo. Azatin ma mieć rozszerzoną rejestrację m.in. o ziemniak.
W planach firmy na najbliższe lata jest także wprowadzenie preparatów biologicznych przeciwko Fusarium np. w kukurydzy.
Konferencja Agrosimex odbyła się 5 marca 2020 r. w miejscowości Mała Wieś na Mazowszu.
jd, fot. Daleszyński