Inną kwestią pozostaje fakt, że mieli problemy z wjechaniem w pole, co wynikało ze znacznych opadów deszczu. Wprawdzie w Niemczech przepisy dotyczące nawożenia są coraz ostrzejsze, zwłaszcza w przypadku azotu i rolnicy mocno protestują, ponieważ coraz bardziej dociska się im śrubę, jednak mogli zastosować ten składnik już 1. lutego w postaci płynnych nawozów naturalnych, głównie chodzi o gnojowicę.
W Niemczech jednak zanim wiosną podane zostaną jakiekolwiek nawozy, każdy rolnik musi przeprowadzić tzw. ocenę wymogu nawożenia. Zgodnie z prawem należy tego dokonać przy nawożeniu gruntów ornych i użytków zielonych azotem i fosforem. Jest to utrudnienie, ale jednak pozostawia furtkę. Nasi rolnicy nadal muszą czekać do 1. marca, a oziminy aż się proszą o nawożenie. Pogoda swoje, a przepisy swoje.
Niemieckie przepisy nawozowe (DüV), mówią iż nawożenie nie może być stosowane, jeśli gleba jest zalana, nasycona wodą, zamarznięta lub pokryta śniegiem. Jeśli tego samego dnia zamarznięta gleba rozmrozi się, dopuszczalne jest zastosowanie 60 kg N/ha ogółem. Wyższe dawki są możliwe tylko niezamarzniętej glebie.
Z jednej strony trochę możemy zazdrościć niemieckim rolnikom, jednak z drugiej od tej wiosny dotykają ich kolejne obostrzenia. W związku z tym, że niemiecki rząd zadeklarował do 2030 r. redukcję emisji amoniaku o 29%, podjęto decyzję o zakazie stosowania mocznika pogłównie w uprawach, chyba że z inhibitorem ureazy. Nawóz ten bez inhibitora można stosować tylko wtedy, gdy będzie on wymieszany z glebą. Takie przepisy mają być jednym z elementów, ale nie jedynym, zmniejszających emisję amoniaku do atmosfery. mwal
Źródło: topagrar.com
Fot. Heil
StoryEditor
Niemieccy rolnicy mogą stosować nawozy azotowe w lutym!
Niby jedna UE, a jednak nie wszyscy mogą w tym samym czasie zastosować azot pogłównie. Rzecz idzie przede wszystkim o termin zastosowania pierwszej dawki azotu. Dyskusje na krajowym podwórku były gorące, ponieważ rolnicy zza Odry mogli podać azot już 1. lutego, ale…