Zaprezentował je dr Karol Marciniak - prezes tej czołowej polskiej firmy hodowli roślin podczas uroczystości oficjalnego otwarcia w Kopaszewie (woj. wielkopolskie) nowoczesnej bazy laboratoryjnej nazwanej DANLAB. Stanowią ją m.in. nowoczesne szklarnie umożliwiające regulowanie fotoperiodu (długości dnia i nocy), co pozwala np. na szybsze przejście zbóż w fazę kłoszenia. Umożliwia się wtedy szybsze kastrowanie i zapylanie krzyżowe, a także ocenę czy rośliny, które mają być męskosterylne i nie pylić, tak zachowują się w rzeczywistości. Dzięki temu można wadliwe linie lub rody usunąć na polu, przed wejściem w fazę naturalnego polowego pylenia. Oprócz szklarni DANLAB to także komory hodowlane, chłodnie do oceny zimotrwałości laboratorium in vitro a przede wszystkim - jak powiedział prezes Marciniak - ludzie. Wykwalifikowana kadra hodowców, marketingowców i pracowników technicznych w firmie hodowlanej jest bezcenna. Dlatego firma wysyła ich na konferencje czy zagraniczne studnia, nawet za ocean do USA.
Danko Hodowla Roślin gospodaruje obecnie na 6388 ha użytków rolnych i zatrudnia przeciętnie 535 pracowników. Oprócz siedziby w Choryni działa w jeszcze siedmiu oddziałach: w Kopaszewie, w Sobiejuchach, w Łagiewnikach, w Szelejewie, w Laskach w Dębinie i w Modzurowie. Zatem obszar działalności hodowlanej, to praktycznie cała Polska. W produkcji roślinnej prowadzone są programy hodowli twórczej w pszenicy ozimej i jarej, w życie ozimym populacyjnym i mieszańcowym, pszenżycie ozimym i jarym, jęczmieniu ozimym i jarym, życicy wielokwiatowej, grochu wyce jarej i soi. Hodowcy przymierzają się wraz z innymi hodowlami czy jednostaki naukowymi do zwiększenia udziału w hodowli żyta mieszańcowego, ale też do wyprowadzenia odmian heterozyjnych pszenżyta i pszenicy.
Hodowla twórcza Danko zajmuje w Polsce ostano 290 tysięcy poletek na 185 ha powierzchni. Co ciekawe Danko jeszcze w tym roku planuje swoją ekspansję hodowlaną poza Polską - w Niemczech. Choć polskie, a zwłaszcza dańkowskie odmiany są już znane dzięki współpracy z niemieckimi dystrybutorami od lat za Odrą, to zdaniem prezesa Marciniaka utworzenie w Niemczech własnych stacji hodowlanych z hodowcą i oddzielnym marketingiem, pozwoli zaistnieć w świadomości i gospodarstwach niemieckich rolników jeszcze silniej niż dotychczas. Pozwoli to na niezależność i co ważne dostęp do genetyki i fachowej wiedzy. Dlatego Danko już w tym roku zamierza otworzyć 5 stacji hodowlanych dzięki utworzeniu Danko Saatzucht GmbH. Jeśli to się uda będzie to pierwsza polska firma, która zaistnieje tak silnie na rynku niemieckim.
tcz