Nowość jaką niesie ten produkt, polega na możliwości jego stosowania na liście roślin uprawnych. Stamtąd bakterie przedostają się do tkanek i rozwijają się w liściu. Za pomocą enzymu nitrogenazy wiążą azot atmosferyczny, którego nadmiar udostępniają roślinom.
Mechanizmy rządzące fizjologią roślin podlegają wpływowi wielu czynników, od temperatury, przez światło, po dostęp do wody i składników pokarmowych. Dlatego efektywność produktów mikrobiologicznych w roślinach wymaga wielu doświadczeń, w tym ścisłych i łanowych. Badania te mają dać odpowiedź w jakich fazach, dawkach oraz w jakich warunkach najlepiej stosować preparaty, by wykazały najwyższą efektywność.
Badania w Polsce
Badania takie przeprowadzili specjaliści z Cortevy, Chemirolu oraz uniwersytetów i jednostek badawczych w Polsce.
– Prowadzimy doświadczenia ścisłe z preparatem BlueN. W tym roku były one robione aż w 18 lokalizacjach w Polsce – powiedział Paweł Kossakowski z firmy Chemirol.
Dodał, że preparaty mikrobiologiczne są trudne do wprowadzenia na rynek, gdyż nie jest łatwo przekonać do nich rolników. Jednak, aby tego dokonać najlepiej spotykać się z nimi osobiście i pokazywać efekty działania na polu. W tym roku na spotkaniach polowych udział wzięło aż 150 mniejszych i większych grup.
Bakterie Methylobacterium symbioticum produkują azot w formie amonowej, gotowej do wbudowania przez enzymy roślinne w aminokwasy i białka. Azot ten jest bezpośrednio w roślinach i nie musi być pobierany przez korzenie, co zmniejsza wydatek energetyczny rośliny.
– Ważną cechą preparatu BlueN podanego w rzepaku jeszcze jesienią, jest to, że eliminuje on efekt stresu pokarmowego. Chodzi o to, że rzepak gromadzi azot w trakcie jesiennej wegetacji i wiosną, gdy tylko rusza ona ponownie składnik jest gotowy do dalszych przemian. W sytuacji, gdy obecnie z nawozami wejść możemy dopiero od marca, to cenna właściwość – powiedział Paweł Talbierz z firmy Corteva.
Badania za granicą
Wniosek taki specjaliści z firm wyciągnęli z szeregu doświadczeń. Prowadzono je w zbożach ozimych i jarych, rzepaku, ziemniaku, buraku, kukurydzy oraz w roślinach ogrodniczych. Obejmowały one podawanie środka BlueN w różnych terminach oraz przy pełnej lub obniżonej dawce azotu. Badania preparatu przeprowadzono także w innych krajach – w Niemczech, Czechach, Anglii, na Węgrzech.
Jednak oprócz badania dawek i terminów stosowania, firmy sprawdzały kompatybilność preparatu z agrochemikaliami. Obejmowały one aż 831 produktów z całego świata. Spośród nich przebadano m.in.:
- 14 insektycydów z czego 13 można stosować łącznie;
- 14 fungicydów z czego 13 można stosować łącznie;
- 68 herbicydów z czego 53 można stosować łącznie;
- 18 regulatorów wzrostu z czego 14 można stosować łącznie;
- 35 adiuwantów z czego 31 można stosować łącznie;
- 57 nawozów i biostymulatorów z czego 52 można stosować łącznie.
– Badania kompatybilności obejmowały nie tylko zdolność mieszania preparatu w zbiorniku opryskiwacza, ale także ostateczną skuteczność mieszaniny. Obawy o interakcję np. chloru z preparatów chemicznych z mikroorganizmami rozwiane są w przypadku środków przebadanych – powiedział dr Marek Reich z Chemirolu.
Paweł Talbierz wyjaśnił dodatkowo, ze preparat testowano pod względem chloru w USA, gdzie duża część wody branej do opryskiwania jest chlorowana. Tam nie zaleca się dodatku środka, jeśli w wodzie jest więcej niż 2 ppm chloru. Jednak u nas w praktyce takiej wody nie ma.
Interesujący jest też wpływ środka BlueN na cechy jakościowe upraw. Dotyczy to wśród roślin rolniczych szczególnie ziemniaka przeznaczonego na frytki i chipsy oraz buraka i zawartości w korzeniach niekorzystnego azotu alfa-aminowego. Wątpliwości rozwiał Tomasz Raś.
– Azot powstający w tkankach przechodzi szybko do białek roślinnych i dzięki temu zwiększa się w roślinach ilość suchej masy. Dzięki temu rośliny płody ziemniaka czy buraka nie są nadmiernie uwodnione – przekonywał specjalista. Według niego zainteresowane wdrażaniem tego produktu u plantatorów są przetwórcy ziemniaka, co świadczy o jego pozytywnym wpływie na bulwy wykorzystywane jako surowiec do dalszej produkcji.
– Pracuję od 15 lat z różnymi preparatami mikrobiologicznymi. Zdaję sobie sprawę, że większość z nich jest bardzo trudna w zastosowaniu. Cieszy zatem fakt, że udało się opracować preparat prosty dla rolników – powiedział dr Marek Reich. Mówił, że podczas jego stosowania trzeba przestrzegać zwykłych zaleceń jak przy stosowaniu środków chemicznych. Przykładowo nie powinno go się stosować przed spodziewanymi przymrozkami, a najlepiej, gdy temperatura wynosi ponad +5 st. C, ale nie więcej niż +25 st. C.
Efektem tych badań jest nowa rekomendacja stosowania środka BlueN. W roślinach rolniczych dawka środka wynosi 333 g/ha:
- w rzepaku polecany jest dwukrotnie: jesienią od fazy BCCH 14 oraz wiosną po ruszeniu wegetacji;
- w zbożach ozimych stosowany ma być wiosną od ruszenia wegetacji do początku kłoszenia (im wcześniej, tym lepiej);
- w kukurydzy od fazy BBCH 14 do BBCH 18;
- w buraku cukrowym od BBCH 16 do zwarcia międzyrzędzi;
- w ziemniaku w fazie BBCH 25–61.
Firmy Corteva i Chemirol podjęły decyzję o dalszej współpracy dotyczącej środka mikrobiologicznego BlueN, która oprócz dostarczania produktu i jego dystrybucji obejmuje także kolejne badania nad jego rozwojem.
tcz