
Agresywniejsza mszyca atakuje uprawy
Jak poinformowała 11 marca firma Koppert, w Holandii po raz pierwszy pojawił się nowa odmiana mszycy brzoskiwniowej Myzus persicae - Myzus 2.0.
Problem polega na tym, że potrafi sie ona rozwijać zdecydowanie szybciej i agresywniej zasiedlać pola niż jej poprzednik.
Nowy podgatunek stanowi poważne zagrożenie dla upraw takich jak papryka, bakłażan, ogórek i wiele roślin ozdobnych.
Zobacz także: Mszyca pszeniczna - jakie są objawy jej żerowania?
- Rolnicy stosowali swoje zwykłe metody radzenia sobie z Myzus i dopiero wtedy zdali sobie sprawę, że nie działają już tak skutecznie. Było to szczególnie widoczne w przypadku chemikaliów, takich jak floronid, które w przeszłości były niezawodne, ale nagle przestały radzić sobie ze szkodnikami – powiedział Francesco Burlo, menedżer produktu w firmie Koppert.
Większa dawka nie daje rady
Wraz z pojawieniem się szkodnika, wielu producentów początkowo próbowało poradzić sobie z problemem, zwiększając dawkę insektycydów. Nie dało to jednak wymiernych rezultatów, co doprowadziło do zastosowania bardziej przyjaznych dla środowiska metod kontroli.
Kierownik firmy Koppert mówi, że entomofag Aphidius matricariae, pasożytnicza osa należąca do rodziny Braconidae, powszechnie znana ze swojej roli w biologicznej kontroli mszyc, okazała się dość skuteczna.
Taka strategia podkreśla rosnące znaczenie rozwiązań biologicznych w rolnictwie, w ramach integrowanej ochrony roślin.
Patrycja Bernat
Fot: Canva