Najważniejsza będzie tutaj pogoda – temperatura i ilość opadów, ochrona wykonana wcześniej i stan rozwoju zbóż.
– Jeśli chodzi o opady to najwięcej deszczu w maju spadło w południowo-wschodniej części kraju oraz w północnej i wschodniej części woj. mazowieckiego. Mamy obecnie wyższe temperatury, więc ryzyko porażenia kłosów przez choroby jest całkiem wysokie – mówiła podczas naszego wczorajszego webinarium dr hab. Zuzanna Sawinska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Jeśli ktoś opryskiwał jęczmień na kłos już 1,5–2 tygodni temu to teraz musi obserwować rośliny, bo warunki będą sprzyjać występowaniu chorób.
– Trzeba pamiętać, żeby zabiegów na kłos nie wykonywać w kwitnącym życie oraz w pszenżycie, które jest w typie żytnim. Teraz jeśli chodzi o żyto to zabieg można wykonać już po kwitnieniu – dodała ekspertka. Pszenice natomiast znajdują się obecnie w fazie od BBCH 49 do BBCH 61, czyli od początku kłoszenia do początku kwitnienia. To jest ważne z punktu widzenia terminu zabiegu i tego, czy ma to być zabieg typowy T3, czy T2/T3. Warto też pamiętać, że na kłosach oprócz fuzariozy może wystąpić też se...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Ochrona zbóż: zabieg na kłos raczej konieczny
Pogoda na szczęście uraczyła nas deszczem, ale ten niestety niesie ze sobą ryzyko większej presji grzybów z rodzaju Fusarium na zbożach. Jak zatem podejść do ochrony kłosa w tym roku?