- Łączna powierzchnia poletek demonstrujących problem odporności chwastów przekracza 2 ha - powiedział Michał Krysiak z firmy Bayer. Poletka zostały też zlokalizowane w pewnej odległości od drogi ze szpalerem drzew, aby uniknąć ich wpływu na doświadczenie. Po środku bloków doświadczalnych znajduje się obiekt kontrolny, na którym miotła zbożowa przekracza liczebnością 100 szt./m2. Oprócz tego uporczywego chwastu są tez gatunki dwuliścienne, jak farbownik polny, fiołki, przetaczniki i wiele innych.
W warunkach bardzo silnej presji miotły zbożowej oraz występujących już punktowo wyczyńca polnego i stokłosy żytniej można wyciągnąć po dwóch latach pierwsze wnioski. Pierwszym jest oczywiste stwierdzenie, że kombinacje złożone z substancji o różnych mechanizmach działania sprawdza się lepiej pod względem skuteczności chwastobójczej. Drugi ciekawy wniosek, to większą skuteczność zwalczania chwastów jednoliściennych w technologii z wykorzystaniem pługa. Pod względem zmianowania należy też spodziewać się lepszej skuteczności na polach na których jest rzepak, ponieważ tam można zastosować herbicydy rzepakowe o odmiennym mechanizmie niż większość zbożowych. Jednak na szczegółowe wnioski musimy poczekać po ocenie plonu i analizie chwastów.
- Z każdego poletka będziemy zbierali plon. I choć nie jest to doświadczenie ścisłe, to pozwoli nam oszacować skuteczność różnych kombinacji - dodał Krysiak.
- Z poletek zbierane są nasiona chwastów. Będę one wysłane do Niemiec w celu analizy genetycznej i wystąpienia genów różnych rodzajów odporności - powiedział dr Jerzy Próchnicki z Bayera. Celem tych badań jest stwierdzenie na jakie herbicydy chwasty są odporne. Już teraz można stwierdzić że są to biotypy odporne na inhibitory enzymu ALS (grupa B, sulfonylomoczniki). Jest też wysokie prawdopodobieństwo, że w Polsce występują chwasty odporne na graminicydy (DIM, i FOP).
Ponieważ w Europie firmy chemiczne mają coraz więcej problemów rejestracyjnych ze względu na wysokie restrykcje zdrowotne i środowiskowe, to nowych substancji będzie przybywać wolniej niż w latach 90. XX wieku. Będzie to też mniej mechanizmów działania i ryzyko odporności przez to nabiera coraz groźniejszego kształtu. Dlatego firmy opracowują strategie polepszenie skuteczności już zarejestrowanych substancji, przez tworzenie bardziej zaawansowanych formulacji. Ich zadaniem jest doprowadzenie do przedostanie się jak największej ilości zastosowanej substancji czynnej w miejsce działania - czyli w tym przypadku do komórki chwastów.
- Badamy też skuteczność różnych formulacji środków chwastobójczych. Okazuje się, że preparaty o tym samym mechanizmie wykazują różną skuteczność w zależności od formy użytkowej. Przykładowo w tym roku, w warunkach suchych, na wiosnę lepiej zadziałała formlulacja OD graminicydów – powiedział Michał Krysiak z firmy Bayer (na zdjęciu). Warto zauważyć że firma Bayer jest w trakcie rejestracji herbicydu zbożowego zawierającego substancje o trzech mechanizmach działania: C1 (Inhibitory fotosyntezy), F1 (inhibitory biosyntezy karetonoidów) i K3 (inhibitory syntezy długołańcuchowych kwasów tłuszczowych).
Zmienia się też podejście ekspertów od zwalczania agrofagów do poziomu skuteczności. Do niedawna mówiono o kontroli i utrzymaniu ilości, np. chwastów na bezpiecznym poziomie, który nie spowoduje spadku plonów. Obecnie, ze względu na ryzyko wystąpienia odporności, dąży się do całkowitego zniszczenia na polu populacji chwastu czy szkodnika. Jedne, lub kilka osobników, które przeżyją ponieważ zastosowano środek w nieodpowiedniej fazie lub zbyt małej dawce w kolejnym cyklu rozmnoży się i przekaże swoje geny wyższej odporności, na następne pokolenie. W ten sposób z każdym cyklem (rokiem, sezonem) liczba osobników odpornych wzrasta. Tylko całkowita likwidacja na polu agrofagów może powstrzymać ten efekt kuli śniegowej.
tcz
Fot. Czubiński