Niezwykle suchy i ciepły wrzesień sprawił, że nawet rzepaki posiane w wilgotną glebę nie zawsze wschodziły i rozwijały się równomiernie. Ale jak tylko przyjdą deszcze trzeba się liczyć z tym, że zaatakować może sucha zgnilizna kapustnych – zwana już popularnie phomą.
Upały i susza w drugiej i trzeciej dekadzie września wyhamowały tempo rozwoju rzepaku. Jeśli warunki pogodowe znacznie się nie pogorszą, plantacje optymalnie rozwinięte powinny osiągnąć fazę 4 liści około 3. dekady września. Jest to bardzo ważny moment w rozwoju rzepaku, ponieważ rośliny przestawiają się na pobieranie składników pokarmowych z gleby.
W przypadku długiej wegetacji jesiennej – tak jak np. w zeszłym sezonie – grzyb powodujący suchą zgniliznę kapustnych może przerastać przez wiązki przewodzące liścia, ogonek do szyjki korzeniowej. Tam rozwijając się ogranicza przewodzenie składników pokarmowych i hamuje rozwój roślin. W efekcie może powodować znaczne straty w plonie.
Czym zwalczać?
Obecnie w Polsce do zwalczania suchej zgnilizny kapustnych jesienią i wiosną zarejestrowano kilkadziesiąt środków. Zdecydowaną większość stanowią fungicydy z grupy triazoli. Stosując tę grupę środków należy pamiętać, że temperatura w trakcie zabiegu nie powinna być niższa niż 12°C, w przeciwnym razie ich skuteczność (wnikanie i przemieszczanie w roślinie) będzie ograniczona. mwal
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym numerze „top agrar Polska” (10/2016) od str. 80.