To jednak nie jest powód do radości. Muszę przyznać, że przebieg wegetacji i konsekwencje tego zdecydowanie bardziej mnie martwią niż cieszą. Przede wszystkim oziminy nie są zahartowane. Jeśli teraz uderzy zima, a nie spadnie wcześniej śnieg, mamy ogromne ryzyko wymarznięć. Tym bardziej, że jeśli spojrzymy na rzepak, to nie dość że w niektórych regionach zaczął wydłużać się stożek wzrostu, widać pąki kwiatowe i zaczęła się praktycznie faza strzelania w pęd, to komórki są uwodnione praktycznie w 80–90%! Na dodatek widać na wielu plantacjach głód azotowy, a jeśli nawet nie jest on teraz widoczny, to jeśli nic się w prognozach pogody nie zmieni, to już niebawem zacznie go widać. Jak zatem teraz postępować z nawożeniem azotem? Przecież ograniczają nas przepisy… Co robić?
W zbożach z kolei widać silną presję chorób: oczywiście wszędobylski mączniak prawdziwy na jęczmieniu i pszenicy, którego nowe poduchy cały czas pojawiają się na liściach. Na jęczmieniu pojawia się rdza, ale także m.in. plamistość siatkowa. Na pszenicy zaobserwujemy także objawy septoriozy paskowanej liści. Pogoda wybitnie sprzyja chorobom. W tym odcinku Pogotowia Polowego odwiedziliśmy z kamerą Stację Doświadczalną UP Poznań w Przybrodzie i wraz z dr hab. Zuzanną Sawinską oraz Arturem Strzelińskim podpowiadamy jak podejść w tym roku do nawożenia azotem rzepaku czy też jaką przyjąć strategię ochrony zbóż i zabiegu T1.
StoryEditor
Pogotowie polowe TAP: Rzepaki głodują, a zboża chorują!
Na polach prawie wiosenny krajobraz. Wszystko się zieleni. Rzepak zaczyna nawet strzelać w pęd, widać pąki kwiatowe, a zboża wykształcają nowe liście. Wegetacja praktycznie się nie zatrzymała. Ma to swoje konsekwencje – rzepaki są wygłodniałe i aż się proszą o azot, a zboża mocno chorują. Jak dalej postępować?