Wilgotność gleby – to najważniejszy czynnik determinujący czy pole można jeszcze zaorać. Nie chodzi tu tylko o wilgotność na powierzchni pola, ale także i przede wszystkim o wilgotność gleby wewnątrz bruzdy. Podczas orki zbyt wilgotnej gleby następuje ugniatanie podglebia w bruździe. Ugniata się wtedy jedną bruzdę na szerokość pługa, ale jeśli ma to miejsce regularnie to problem zaczyna się kumulować. Efektem będą problemy np. z utrudnionym wsiąkaniem wody deszczowej czy płytkim ukorzenianiem się roślin.
Orka zbyt wilgotnej gleby może doprowadzić do jej zamazania. Po wyschnięciu mogą wystąpić problemy z doprawieniem takiej gleby i uzyskaniem struktury gruzełkowatej.
Nie zawsze jednak nadmiernie wilgotna powierzchnia gleby musi być przyczyną rezygnacji z orki. Może się okazać, że mimo opadów deszczu gleba na głębokości orki nie jest nadmiernie wilgotna i nie dojdzie do jej ugniatania i zamazania. Żeby jednak wjechać w pole warto poczekać na przymrozek.
Jeśli zatem nie uda się teraz wjechać w pole to może rozważać orkę wiosenną? Jest to wyjście z sytuacji, ale należy pamiętać, że wiosną orze się płycej, na maksymalnie 20 cm. Zaraz po orce najlepiej wykonać zabieg doprawiający zapobiegający tworzeniu się brył i ograniczający nadmierne parowanie wody. Zarówno jesienią jak i wiosną należy pamiętać o zasadzie, że jeśli gleba jest zbyt wilgotna, to nie wykonuje się nie tylko orki, ale wszystkich zabiegów uprawowych.
jd