Problem pozostałości herbicydów w glebie dotyka niemal każdego rolnika, w większym bądź mniejszym stopniu i dotyczy w dużym stopniu roślin ozimych. Nie zawsze nawet można zdać sobie z tego sprawę. Z pozostałościami związane jest bezpośrednio zagadnienie następstwa roślin w płodozmianie. Ma to szczególne znaczenie, kiedy np. oziminy, w których jesienią zastosowano herbicyd trzeba przesiać z powodu np. złego przezimowania czy szkód łowieckich. W takiej sytuacji okazuje się, że nie każdą roślinę można wysiać. Powodem jest długi czas rozkładu substancji. A wpływa na to wiele czynników.
Parametry określające substancje
Każdą z substancji herbicydowych można opisać za pomocą parametrów obrazujących, jak długo będzie zalegać w glebie. Podstawowym jest współczynnik sorpcji określający, ile substancji zwiąże się z koloidami glebowymi. I współczynnik ten jest wyższy tym więcej substancji zwiąże się w glebie i jest mniejsze ryzyko jej wymycia w głąb, gdzie mogą zalegać. Drugi ważny czynnik to okres połowicznego rozkładu, czyli czas (liczony w dniach), w którym ilość substancji w glebie zmniejsza się o połowę. Dla niektórych substancji, np. diflufenikanu może to być nawet 270 dni.
Recepta na następstwo
To przede wszystkim unikanie stosowania herbicydów doglebowych na glebach ciężkich, wczesne zabiegi odchwaszczające, system orkowy uprawy gleby oraz np. niższe dawki herbicydów dłużej zalegających w mieszaninie z innymi substancjami.
Więcej o zaleganiu herbicydów w glebie przeczytasz w najnowszym, wrześniowym wydaniu „top agrar Polska”.
jd, fot. Daleszyński
StoryEditor
Pozostałości po herbicydach
To, jakie warunki panują po zastosowaniu herbicydu ma wpływ na szybkość jego rozkładu w glebie. A substancja chwastobójcza potrafi długo zalegać.