Pszczoła to nie tylko miód dla pszczelarza. To zapylone rośliny, a więc wyższe plony. Te dwa zdania są dla każdego rolnika oczywiste. Ale nie tylko dla tych prawd warto dbać o ochronę pszczół przed zatruciem środkami ochrony roślin. Jest jeszcze działanie wizerunkowe, jedno z ważniejszych w dzisiejszym, medialnym świecie.
Na pewno nie raz spotkaliście się z przedstawianiem rolnika w złym świetle. I nie chodzi tutaj o wizerunek ciemnego chłopa, jaki jeszcze w latach 90. XX wieku był kreowany w Polsce. Teraz rolnik postrzegany jest przez "miastowych" jako ten, co bierze milionowe dopłaty a w ostatnich latach "ekolodzy" kreują wizerunek truciciela środowiska, emitera gazów cieplarnianych, mordercę dzikich zwierząt oraz jako głównego sprawcę masowego wymierania pszczół.
Na nic argumenty, że w Polsce liczba rodzin pszczelich rośnie. Nie docierają do szerokiej publiczności prawdy o tym, że głównymi przyczynami wymierania są pasożyty i choroby infekcyjne pszczół oraz ich słaba kondycja genetyczna. Nikt nie pokusił się o analizę rabunkowej gospodarki pszczelarskiej w krajach dalekiego wschodu i zachodu. To rolnik jest na miejscu, jest niezorganizowany i idealnie nadaje się na kozła ofiarnego! Jak walczyć z oczernianiem tego wizerunku?
Sposób przeciwstawienia się oczernianiu rolnictwa polega na niedawaniu argumentów "pseudo-ekologom". Bo w dyskusji z aktywistami argumenty rzeczowe i naukowe nie mają znaczenia. Tam grają emocje a w grze na emocjach oni zawsze wygrają. Na czym zatem ma polegać "niedawanie argumentów? Polega ono na przestrzeganiu 10 przykazań, które warto zapamiętać.
-
Po pierwsze rób tak, aby nie wytruć pszczół. Staraj się wybierać środki nietoksyczne dla nich, zwłaszcza chroniąc rośliny kwitnące. Kilkanaście zł/ha więcej na taki środek warto wydać, aby zadbać o bezpieczeństwo owadów.
-
Jeżeli zabieg jest konieczny w kwitnących roślinach a nie masz alternatywnego preparatu pryskaj w nocy - nigdy w dzień.
-
Nawet zabiegi środkami bezpiecznymi dla pszczół wykonuj w nocy, gdy już owady zapylające nie latają. Sam zapach fungicydu czy nawozu, jeżeli przejdzie na pszczoły, powoduje, że owady takie nie zostają wpuszczone do ula i giną.
-
Zabiegi środkami owadobójczymi ograniczaj do minimum. Można pogodzić się z kilkoma osobnikami skrzypionki czy nielicznymi mszycami. Ich uszkodzenia nie są jeszcze wielkie i lepiej poczekać do przekroczenia progu szkodliwości, niż dolewać środek do każdego zabiegu fungicydowego czy dokarmiania dolistnego.
-
Stosuj strefy buforowe od pasiek. Wg przepisów jest to 20 m, ale im dalej, tym większe bezpieczeństwo dla owadów zapylających.
-
Opryskiwacz myj z dala od pasiek i roślin kwitnących. Zadbaj o to, aby popłuczyny nie dostały się do wody gruntowej czy w miejsce, gdzie przylatują pszczoły.
-
Współpracuj z pszczelarzem. Gdy wystawia ule w pobliżu twojego pola, zawiadom go o planowanym zabiegu, niech wywiezie ule na kilka dni, szczególnie gdy ma pasiekę mobilną. Będzie ci wdzięczny i na pewno to zrozumie, że też musisz chronić uprawy. Jeżeli tego nie zrozumie, że też musisz zrobić zabieg w określonym dniu, gdyż każdy dzień zwłoki to nawet 10% mniejszy plon a te 10% decyduje o zysku lub stracie, to masz problem. Pszczelarz też, bo nie Ty jeden chronisz w okolicy.
-
Zawsze przestrzegaj podanych w etykiecie okresów prewencji dla pszczół.
-
W uprawach nie kwitnących zwracaj uwagę na chwast, które tam mogą kwitnąć i na spadź mszyc, po którą przylatują pszczoły. Traktuj takie pola, ja te z kwitnącymi uprawami.
-
Zwracaj uwagę sąsiadom, aby postępowali podobnie. Rozmawiaj z nimi i przedstaw im te argumenty. Jedna "czarna owca" lub nieświadome wytrucie pszczół zniweczy twoje wysiłki.