Od wczoraj mamy już kalendarzową jesień, co oznacza, że trzeba już przeglądać i zakładać cieplejsze ubrania, a w rolnictwie – liczyć się ze skutkami przymrozków – tymi, które były i nadejdą. Powschodziły bowiem rzepaki i pierwsze zasiewy jęczmienia ozimego, a gospodarstwa szykują się do kolejnych zasiewów ozimin. Przymrozki w tym czasie są jednak zbyt słabe i krótkotrwałe, by trwale uszkodzić młode rośliny.
Poprzedniej doby przymrozki wystąpiły w kilku miejscach kraju, nie licząc lokalizacji górskich i podgórskich (patrz mapa). Największe spadki temperatury powietrza przy gruncie, tj. 5 cm nad powierzchnią gleby, odnotowano w woj. łódzkim, w punktach pomiarowych w Łodzi i Silniczce (patrz tabela).
Okazuje się, że nie były to pierwsze krajowe przymrozki na terenach nizinnych. Te odnotowano we wrześniu, co najmniej 6-krotnie, począwszy od 5 września, a ich największy zasięg zarejestrowano 6 września, kiedy objęły niemal całą wschodnią połowę Polski (patrz mapa). One także nie miały dużej skali, lecz delikatne części roślin (siewki, kwiaty, czy warzywa w uprawach polowych) mogły ulec uszkodzeniu.
[bie]