Ostatnia z tych form specjalnych jednak do tej pory porażała wyłącznie trawy, np. gatunek jęczmienia płonnego, nazywanego też trawą jęczmienną. Ten wariant choroby oznaczono jako BGYR+ i atakuje jęczmień w rejonach Nowej Południowej Walii, Wiktorii i Queensland.
Zobacz także: Jęczmień porażony wirusem - jak rozpoznać objawy?
Już wiadomo, że część z dostępnych w Australii odmian jest podatna na występowanie tej choroby. Arsenał hodowlany w postaci 4 genów odporności na rdzę jęczmienia okazał się w stosunku do patogenu nieskuteczny. Grzyb zaczął też wykazywać zjadliwość w stosunku do pszenicy, a badane pod kątem jego zwalczania tebukonazol, protiokonazol, propikonazol i triadimenol okazały się nieskuteczne, nawet w wyższych niż etykietowe dawkach.
Australijscy farmerzy mają zatem poważny problem, bo nie tylko hodowla nie jest przygotowana na nową chorobę, ale też triazole uznawane za jedne z najskuteczniejszych w zwalczaniu rdzy nie dają rady.
Ten artykuł pochodzi z wydania top agrar Polska 4/2024
czytaj więcej