Rolnictwo regeneratywne to sposób na lepszą produkcję
Bartłomiej Czekała: Panie Adamie, gratuluję! Udało się Państwu zgromadzić w tym miejscu rolników różnej wielkości i z różnym doświadczeniem w rolnictwie regeneratywnym. Jak to się stało, że to rolnictwo regeneratywne tak szybko zdobyło popularność?
Adam Baucza: Myślę, że rolnicy chcą przede wszystkim zmniejszyć koszty produkcji. Coraz więcej słyszymy o tym, że rolnictwo regeneratywne jest tym, czego oczekuje od nas Komisja Europejska i cały świat, jeżeli chodzi o konsumentów, bo rolnictwo poprawia naszą glebę. Staramy się, żeby plony były coraz wyższe plony i żeby gleba się regenerowała i miała lepszą żyzność. A do tego jeszcze jest mniejszy negatywny wpływ na środowisko. Uwalniamy mniej gazów cieplarnianych i dwutlenku węgla w takim właśnie procesie produkcji. Więc to są główne argumenty. Myślę, że coraz więcej też tego tematu dotykają przetwórcy i branża, która bezpośrednio skupuje od rolników pszenicę i inne towary. To są bardzo dobre motywatory. Cieszymy się bardzo, że jest tak duże zainteresowanie małych i dużych rolników. Widać, że są tu też przedsiębiorstwa z branży rolnej: maszyny, startupy, technologia, cyfryzacja. Liczymy, że uda nam się pokazać tutaj rolnictwo regeneratywne od praktycznej strony na doświadczeniach i od teoretycznej na panelach dyskusyjnych, żeby usłyszeli i rolnicy, i cała branża rolno-spożywcza, że są ludzie, którzy się na tym znają.
Gleba – kluczowy czynnik rolnictwa regeneratywnego
Bartłomiej Czekała: Tych czynników jest wiele, ale zdaje się, że kluczowym jest gleba, bo też gleba jest głównym bohaterem dzisiejszego forum i to, jak o tę glebę zadbać. Ostatnie trudne lata chyba najbardziej skłoniły rynek do tego, że w tym trudnym czasie, zwłaszcza klimatycznym i pogodowym, to gleba jest weryfikacją sposobu, w jaki do niej podchodzimy. I teraz, kiedy te czynniki pogodowe są bardziej niekorzystne, to gleba może się odwdzięczyć nam dobrym plonem tylko wtedy, jeżeli w środku wszystko jest zbilansowane. A żeby było zbilansowane, to potrzebujemy?
Adam Baucza: Potrzebujemy odpowiedniej analizy, analityki, badań, odpowiedniej rekomendacji i tego pierwszego kroku, żeby też zmienić trochę nasze myślenie i zacząć nawozić glebę, zacząć ją bilansować, a nie tylko zabezpieczać potrzeby żywnościowe roślin. Jeszcze raz możemy powtórzyć: gleba jest w stanie zabezpieczyć nam wszystkie makro- i mikroskładniki potrzebne roślinom; tylko musimy to odpowiednio zbilansować i udostępnić tym roślinom. Więc w takich krytycznych momentach, gdzie mamy suszę, tak jak tutaj, gdzie nie padało przez 30-40 dni, widać na tych polach, które są uprawiane w sposób regeneracyjny, że jednak tam rosną poplony, kukurydza, bo zasymulowaliśmy tutaj warunki po żniwach. Cieszymy się, że jesteśmy w stanie pokazać, że jednak te poplony rosną, nawet jak nie padało przez ostatnie 40 dni. Że jednak to jest zielona masa i to duża masa organiczna, którą wprowadzamy do tej gleby, dajemy pokarm wszystkim mikroorganizmom i dostarczamy pierwiastków niezbędnych do życia każdej rośliny, która będzie później rosła na tym polu.
Eksperci zagraniczni na Kongresie Bio_Reaction
Bartłomiej Czekała: Tutaj dzisiaj możemy zobaczyć te praktyki, które są wdrażane w kraju. Są tu pola, gdzie można zobaczyć, jak to wygląda w praktyce. Ale kongres to także okazja, żeby ściągnąć naszych gości. Macie kilku prekursorów rolnictwa regeneratywnego. Proszę powiedzieć parę słów, zdradzić, o czym będą mówić dzisiaj na Kongresie?
Adam Baucza: Mamy ludzi zza oceanu. Mamy prekursora, który jest nazywany „ojcem regeneracji, biologizacji w rolnictwie”, Gary‘ego Zimmera. Będzie miał u nas swoje wystąpienie, będzie mówił o tym, skąd się wzięło rolnictwo regeneratywne. On taki sposób produkcji rozpoczynał w latach 70-80. w Stanach Zjednoczonych, więc ma przeogromne doświadczenie. Człowiek, który doradza we wszystkich kontynentach i jego punkt widzenia jest bardzo cenny, żeby też pokazać, że to jednak działa.
Z drugiej strony jest młoda osoba Kyle Long, który jest wnukiem Neala Kinsey‘a, czyli całej otoczki związanej z badaniem gleby, z odpowiednią analizą kompleksu sorpcyjnego. Neal Kinsey nie mógł być u nas osobiście niestety, bo ma swoje zobowiązania firmowe w doradztwie, gdzie współpracuje z gospodarstwami na całym świecie. Ale jest jego wnuk, który tworzy rekomendacje, układa plany nawożenia na wszystkich kontynentach i analizuje glebę. Już wczoraj mieliśmy okazję zobaczyć, jak wygląda jego praca. Młody trzydziestoletni człowiek, który spojrzy na wyniki glebowe, analizy z laboratorium i po prostu od razu ma rozwiązanie w głowie i to w konkretnych ilościach. To jest po prostu nieprawdopodobne. Dążymy i chcielibyśmy, żeby w Polsce coraz więcej takich też specjalistów było, którzy mają takie podejście do rolnictwa, którzy widzą holistycznie to rolnictwo i bardzo szeroko. Nie tylko wąski aspekt, jakiś wyrywek, tylko po prostu spoglądają na to i patrzą na uprawę, na nawożenie, na to jak siejemy, co później robimy z materią organiczną.
Bartłomiej Czekała: Dziękuję bardzo za rozmowę!
Oprac. mkh