W ostatnich paru tygodniach padające deszcze poprawiły nieco stan zbóż w kraju. Nie wszyscy jednak rolnicy mogli liczyć na taką samą ilość wody. Rynek rodzimy jak na razie nie reaguje na zmianę pogody.
– W całym kraju padają deszcze, a w moim regionie jest największa susza jaka kiedykolwiek wystąpiła. Nie padało od miesiąca w ogóle, a wcześniejsze deszcze trudno deszczami nawet nazwać – żali się rolnik z okolic Radzynia Podlaskiego na Lubelszczyźnie. Dodaje, że brak wody w połączeniu ze słabymi glebami stawiają pod znakiem pytanie ilość i jakość zbieranego ziarna. W tym regionie susza to także wielka obawa o paszę dla zwierząt. Jak dodaje nasz rozmówca okoliczni rolnicy już „zamawiają” słomę u tych, którzy nie mają produkcji zwierzęcej, by mieć ściółkę. Łąki mają być tak wyschnięte, że trawa ma wysokość 20 cm i na pierwszy pokos się nie zanosi.
Rynek nie reaguje
Stawki za zboża w tym tygodniu nie zmieniły się. Podwyżki są symboliczne i lokalne. Można zauważyć tendencję, że ziarna nie skupują przeważnie młyny. Uaktywniły się natomiast paszarnie, a ich przedstawiciele sami wypytują rolników o towar. Jedna z firm paszowych w Buku w Wielkopolsce od ręki przyjmie pszenżyto za 760 zł/t netto, bo ma puste silosy. Jest to jednocześnie jedna z najwyższych stawek na dzień dzisiejszy za to zboże.
Jak to jednak...