– Największe niepewności w uprawie wynikają z przebiegu pogody i z kondycji stanowiska, na którym rosną rośliny. Długie i ciepłe jesienie, łagodne zimy bez śniegu i mrozu stwarzają konkretne zagrożenia dla rozwoju roślin – mówił prof. Hansgeorg Schonberger z N.U. Agrar na początku naszego spotkania.
Przygotowanie dobrego stanowiska dla roślin następczych należy zacząć już po żniwach. Najważniejsze jest płytkie podcięcie ścierniska dla przerwania kapilar. W osobnym zabiegu możemy zadbać o dobre wymieszanie resztek pożniwnych. Duży plon to dużo słomy, a to może wymagać uprawy nawet na 20 cm.
– Następnie trzeba zadbać o dobre środowisko dla wzrostu korzeni. Po uprawach głęboko korzeniących się, jak np. rzepak nie trzeba głęboko spulchniać gleby, ale w innych przypadkach uprawa na 30 cm jest wskazana – mówił doradca. O czym trzeba pamiętać to fakt, że wzruszona gleba musi być ponownie zagęszczona. Uprawa gleby to także przyspieszenie rozpadu herbicydów w glebie, co ma istotne znaczenie zwłaszcza w latach suchych.
Głęboka uprawa gleby
– Taka uprawa jest fundamentem przyszłego plonu. Płytka uprawa oznacza niskie plony, więc jeśli oczekujemy wysokiego plonu, to musimy przygotować glebę o odpowiedniej objętości dla wzrostu korzeni. To może oznaczać głębszą uprawę niż zapewniają powszechnie stosowane w gospodarstwie narzędzia – mówił ekspert. Dla wysokich plonów ważne jest, by wyeliminować zagęszczenia poniżej warstwy ornej, dostarczyć składniki głębiej, by podczas suszy rośliny mogły z nich skorzystać oraz zapewnić dobrą infiltrację wody.
Orka nie taka straszna
– Pokutuje przekonanie, że orka zmniejsza nam zawartość próchnicy w glebie i po części jest to prawda, ale tyczy się to tylko warstwy 10 cm gleby. Orka nie wypada też gorzej pod względem emisji CO2 w porównaniu z uprawą bezorkową. Jeśli rozpatrywać cały profil glebowy, to oba systemy mają praktycznie taki sam poziom emisji dwutlenku węgla, czyli taki sam wpływ na bilans próchnicy w glebie. Różnice widać na różnych głębokościach profilu w tych dwóch systemach uprawy.
Zagęszczenia niewskazane
– Każde zagęszczenie w glebie oznacza, że gleba będzie miała pogorszoną zdolność do przyjmowania wody. Mniej wody oznacza niższe plony. Każde 30 litrów opadów na metr kwadratowy to tona plonu – podkreślał doradca. Dlatego tak ważne jest, by zagęszczeń najlepiej w ogóle w glebie nie było. Można się ich pozbyć poprze uprawę gleby, która ma jeszcze jedną z wielu zalet, czyli uwalnianie azotu. Zarówno w latach suchych, jak i mokrych orka i głęboka uprawa bez odwracania gleby wpływają pozytywnie na dostępność azotu mineralnego dla roślin.
Więcej na ten temat przeczytasz w najbliższym numerze naszego miesięcznika.
jd, fot. Walerowska