
Soja wnosi do płodozmianu wiele korzyści. Pozostawia dużo resztek pożniwnych i dobre stanowisko, łatwo doprawia się pole, widać poprawę życia biologicznego w ziemi, a przede wszystkim wschody roślin następczych są dużo lepsze. Może być uprawiana w monokulturze i nie jest chwastem, jak np. samosiewy rzepaku, czy zbóż. Okazuje się, że może być również siana punktowo, co sprzyja dynamice jej wegetacji i plonowaniu.
Przedplonem dla soi jest zwykle kukurydza lub zboża ozime. Jesienią resztki pożniwne po kukurydzy miesza się z glebą broną talerzową, pracującą na głębokości 17 cm, z zamontowaną włóką i wałem rurowym. W celu zwalczania zimującej formy omacnicy prosowianki można też wykonać orkę na głębokość 25–30 cm.
Wiosną, możliwie wcześnie, pole spulchnia się agregatem talerzowym, by gleba szybciej się ogrzała oraz w celu zniszczenia zimujących chwastów, które wcześnie ruszają z wegetacją. Wysiewa się też nawozy wieloskładnikowe, których dawka zależy od wartości stanowiska oraz analizy gleby na zawartość składników pokarmowych. Bezpośrednio przed siewem…
Więcej szczegółów nt. punktowego siewu soi znajdziesz w wydaniu 5/2018 „top agrar Polska”. Warto zapoznać się z tym nowatorskim tematem, jego agrotechniką i ekonomią.
[bie]