Z deszczami przerywającymi prace polowe zmagali się też rolnicy w innych częściach kraju. Na cięższych stanowiskach po opadach rzędu 50–60 l/m kw. trzeba było czekać nawet 2 tygodnie na wjazd w pole, bo pochmurna pogoda nie sprzyjała obsychaniu pól. Opóźniają się też zbiory kukurydzy na ziarno ze względu na zbyt wysoką wilgotność ziarna i choć są już zaawansowane, to nadal sporo jest jej jeszcze na polach. Wiele z tych plantacji przeznaczonych jest pod pszenicę ozimą, która najpewniej będzie siana dopiero w listopadzie. Jak podkreślają jednak sami rolnicy „lepsza późna pszenica ozima niż jara”. Powtarzające się cyklicznie susze wiosenne skutecznie „wyleczyły” niektórych rolników z uprawy zbóż jarych.
Na Opolszczyźnie są miejsca, gdzie woda stoi na polach i nie można na nie wjechać. Rolnicy mówią nawet, że w tym roku na niektóre pola w ogóle nie da się wjechać, nie mówiąc już o siewie pszenicy w glebę o optymalnej wilgotności. Najgorzej jest na stanowiskach z madami odrzańskimi – tam woda stagnuje najdłużej. Tam, gdzie da się już wjechać rolnicy sieją zboża od rana do wieczora, by wykorzystać okienko pogodowe, bo j...
Jesteś w strefie Premium
StoryEditor
Siewy z przeszkodami – Opolszczyzna zalana
Kilka dni po ustaniu padających deszczy opolscy rolnicy stopniowo wracają do przerwanych siewów. Opóźnienie sięga już kilku tygodni. Tymczasem terminy gonią, a czasu nie da się nadrobić. Zima za pasem, trzeba więc nadgonić stracony czas. Nie wszyscy jednak mogą wjechać w pole.