Najpowszechniejszym i pewnie najbardziej znanym korzystnym działaniem ubocznym jest regulacja pokroju roślin. Wykorzystują je m.in. producenci rzepaku stosując substancje z grupy triazoli do skracania roślin. Nie wszystkie mają równie silne działanie regulacyjne. Silnie skracająco działają np. metkonazol czy tebukonazol, słabiej natomiast np. difenokonazol. Podobne działanie mają stosowane w zbożach herbicydy z grupy sulfonylomoczników, jednak w ich przypadku mówimy bardziej o niwelowaniu dominacji źdźbła głównego i możliwości lepszego zaziarnienia kłosów źdźbeł bocznych.
Innym pozytywnym efektem stosowania środków ochrony roślin jest tzw. efekt zieloności. Charakteryzuje on np. niektóre substancje z grupy morfolin czy insektycydy, np. dimetoat. Po ich zastosowaniu zwiększa się ilość chlorofilu w liściach, które dzięki temu mogą wyprodukować więcej asymilatów, które następnie mogą być przetransportowane do ziarna. Takie działanie ma jednak minus – rośliny mogą dłużej dojrzewać i tym samym opóźnić może się zbiór.
Zagadkowe kody
To, czego nie znajdziemy na etykiecie, a co jest ważną informacją to rozpuszczalność danej substancji w alkoholu czy jej wiązanie z materią organiczną gleby. Są to parametry log Pow i Kfoc. Znajdziemy je w karcie charakterystyki preparatu, a tą z kolei można znaleźć na stronie internetowej producenta środka.
Im wyższa wartość logarytmu Pow tym lepsze przenikanie środka przez wosk na liściach i wnikanie do rośliny. Z drugim parametrem jest odwrotnie: im wyższa jego wartość tym łatwiej substancja łączy się z materią organiczną gleby. Oznacza to, że w przypadku herbicydów doglebowych na glebach o wyższej zawartości materii organicznej będzie on łatwo z nią wiązany i spadkowi ulegnie jego skuteczność. Stąd zalecenia dla niektórych substancji, np. pendimetaliny, by na takich glebach stosować jej wyższe dawki.
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym, marcowym numerze "top agrar Polska".
jd, fot. Sierszeńska