Wśród licznych gatunków stokłos kilka można spotkać na polach uprawnych. Są to m.in. stokłosa żytnia oraz miękka. Chwasty te można zaobserwować przede wszystkim na obrzeżach pól. Dzięki jednak zabiegom uprawowym i np. kombajnom z szerokimi zespołami żniwnymi są rozwlekane na większy obszar. Dzięki wytwarzaniu dość dużej liczby nasion potrafią szybko rozprzestrzenić się w przypadku nieskutecznego zwalczania. A to nie jest niemożliwe. Metoda chemiczna choć skuteczna jest dość droga i może wynieść nawet 300–500 zł/ha podczas jednego sezonu.
Do dyspozycji jest kilka substancji czynnych, np. sulfosulfuron, propoksykarbazon sodowy, propyzamid reprezentowanych przez kilkanaście preparatów. Jest jeszcze druga metoda walki – agrotechnika. Znacznie tańsza i równie skuteczna. Podobnie jak wyczyniec stokłosy słabo kiełkują z głębszych warstw gleby, zatem orka na głębokość 20–25 cm skutecznie ogranicza ich populację.
Więcej na temat stokłos mogących zachwaszczać pola i o ich zwalczaniu w najnowszym, wrześniowym wydaniu "top agrar Polska" na str. 88.
jd, fot Czubiński