Często na etykiecie herbicydu można znaleźć informację, że należy wykonać głębszą uprawę, np. orkę na 25 cm. Teoretycznie zabieg taki powinien przemieścić, wymieszać i rozcieńczyć stężenie zalegających substancji czynnych.
Zobacz także: Alternarioza i zgnilizna twardzikowa – czym pryskać na te choroby ziemniaka?
Herbicydy do głębokości 30 cm
Będzie to jednak skuteczne tylko w przypadku herbicydów mało mobilnych, np. pendimetaliny, zalegających w warstwie do 5–7 cm. Procedura ta będzie natomiast nieskuteczna, jeśli użyto herbicydów mobilnych, które mogą przemieścić się do głębokości 20–30 cm. Wówczas należy liczyć się z odwrotnym efektem – wystąpieniem objawów fitotoksycznych na roślinie następczej. Do substancji czynnych, które głębiej zalegają w glebie i mają niski tzw. współczynnik sorpcji glebowej należą np. bentazon, nikosulfuron, 2,4-D, mezotrion, florasulam, czy terbutylazyna.
Także sugerowane w zalecaniach agrotechnicznych wapnowanie gleby z punktu widzenia degradacji substancji czynnej może być nietrafione, bo spowoduje podniesienie odczynu gleby (zwłaszcza wapno tlenkowe), a to w połączeniu z niedoborem wilgoci może spowodować zwiększoną biodostępność np. sulfonylomoczników. Bezpiecznie wapnowanie można przeprowadzać tylko formami węglanowymi i na glebach, na których nie stosowano herbicydów sulfonylomocznikowych, tylko np. dikambę.
Ten artykuł pochodzi z wydania top agrar Polska 12/2024
czytaj więcej