Na wielu polach można obecnie zaobserwować zastoiska wodne, które można odnieść wrażenie, występują częściej niż w poprzednich latach, co zresztą sugerują sami rolnicy. Za główną przyczynę uznaje się podeszwę płużną. Jednak wielu praktyków przyznaje, że za taki stan rzeczy odpowiedzialna jest susza letnia. Przesuszona do granic gleba nie jest w stanie wchłonąć wody opadowej. Może to wynikać z jej nadmiernego zagęszczenia, czyli np. wspomnianej podeszwy. Nie tylko ona jednak odpowiada za zmniejszenie pojemności wodnej gleby. W naszych warunkach klimatycznych na glebach średnich i ciężkich zachodzi naturalne przemieszczanie się cząstek ilastych do głębszych warstw. Tam następuje ich nagromadzenie i w rezultacie zagęszczenie gleby. To prowadzi do ograniczenia wchłaniania wody opadowej z powierzchni pola.
Samo zagęszczenie gleby wynika też z agrotechniki. Gleba nadmiernie ugnieciona ma mniej powietrza, które mogłoby być wymienione na wodę. Dlatego tak ważne jest, by zabiegi uprawowe przeprowadzać w odpowiednich warunkach. Uprawa zbyt wilgotnej gleby prowadzi do jej szybkiego zagęszczenia, a wyparte z niej resztki powietrza spowodują, że nie przyjmie ona więcej wody. Wspomniane nadmiernie przesuszone gleby należy regularnie głęboko spulchniać na 30–35 cm (najlepiej bez odwracania, głęboszem lub agregatem bezorkowym), by woda z opadów mogła przedostać się do głębszych warstw. Jeśli problem zastoisk występuje od kilku sezonów warto rozważyć częstszą uprawę roślin głęboko korzeniących się, np. łubinów w międzyplonach i stosowanie nawozów naturalnych.
Przyczyną powstawania zastoisk może by też uszkodzona lub niedrożna sieć sączków drenarskich. W takim przypadku w okresie jesiennym, kiedy gleba nie jest zamarznięta trzeba odkopać i wymienić lub udrożnić hydromechanicznie specjalnym urządzeniem.
jd