Z rolniczego punktu widzenia, obok temperatury, bardzo ważną są także opady. Tu nie tyle zmienia się ich średni poziom, lecz skrajność zjawiska na niewielkim obszarze. To charakterystyczny element burz czy chmur gradowych, występujących zwykle lokalnie. W minionej dekadzie rozrzut w wielu miejscach kraju przekroczył 50 mm. Na przykład w Kórniku i Wronkach (wielkopolska) 2.06.2018 r. w ciągu niespełna godziny spadło niemal 60 mm deszczu (ok. 60 l/m2), podczas gdy w odległym o ok. 20 km Poznaniu tylko 0,2 mm. Na domiar złego, poza ulewnym deszczem Kórnik nawiedził też opad gradu, który uszkodził wiele upraw, w tym warzyw i owoców w sadach.
W innych regionach kraju mamy natomiast do czynienia z suszą. Tak jest m.in, w okolicy Głogowa, Kamienia Pomorskiego, Słupska, Szczecinka, Nidzicy, Ciechanowa, Hajnówki , czy Białej Podlaskiej. Tam w ostatnich dniach spadło niewiele deszczu, tj. od 0,2 do 2,5 mm, a większych jego ilości, znaczących dla korzeni roślin uprawnych brakuje go już co najmniej od dekady.
Z takimi skrajnościami mamy do czynienia coraz częściej i to one będą niestety powodowały liczne starty w rolnictwie i podtopienia zabudowań gospodarskich. Ustrzec się przed tymi nieszczęściami można tylko częściowo, zabezpieczając posesje, czy wykonując głębsze przekopy w newralgicznych punktach pól oraz… , ubezpieczając gospodarstwo i uprawy.
[bie]
StoryEditor
W kraju deszczowa huśtawka
Zmiany klimatyczne to już znany fakt i dzieją się na naszych oczach. W tym roku w centralnej i zachodniej Polsce rzepaki zakwitły już w trzeciej dekadzie kwietnia, a lipa w… maju. Tegoroczna średnia temperatura kwietnia była wyższa od średniej wielolecia (1971–2000) o ok. 6°C, a w maju była rekordowa, w porównaniu do okresu referencyjnego (1981–2010) wyższa o ok. 3,3°C. To jednak nie koniec niespodzianek…