Wysokotowarowa produkcja nie może obejść się bez dodatkowego dostarczania roślinom wody, a wraz z nią składników pokarmowych. Warzywa, kwiaty, ziemniaki, czy plantacje jagodowe potrzebują jej w pierwszej kolejności. Magazynowanie wody, jej ustanie i naturalne ogrzewanie się w sztucznych zbiornikach jest wówczas niezbędnym wymogiem technologicznym. Łatwiej rozpuszczają się w niej nawozy, a rośliny nie przechodzą stresu termicznego.
Budowa zbiornika wymaga standardowego pozwolenia administracyjnego. Jego lokalizacja w gospodarstwie jest natomiast dowolna, lecz dostosowana do potrzeb logistycznych i organizacji produkcji. Zbiornik o pojemności np. 1000 m3 można wykopać na płaskim terenie. Jego krawędź górna ma wówczas 45 m długości, a dolna 39 m. Szerokość górnej części zbiornika wynosi 11 m, a dna– 5 m. Wymiary te są przystosowane do rozmiarów geomembrany. Łączna głębokość zbiornika wynosi 3 m. Składa się na nią 1,5-m wykop i 1,5-m nasyp wału z pozyskanej ziemi. Rozwiązanie to ogranicza do minimum zakres prac ziemnych i koszty robocizny.
Zadanie to trzeba zlecić wyspecjalizowanej firmie, dysponującej sprzętem wyposażonym w laserowy niwelator terenu. Źle wyprofilowane dno, ściany boczne i kąt ich nachylenia, wymagany 45°, utrudni wyłożenie membrany i po zalaniu może spowodować jej zbędne naprężanie czy zsuwanie.
Reportaż z gospodarstwa korzystającego z dodatkowego zbiornika retencyjnego, sposób napełniania i eksploatacji, szacunkowe koszty i dalsze wskazówki „budowlane” znajdziesz w wydaniu 9/2018 „top agrar Polska”. Szczególnie polecam ten tekst, zważywszy na tegoroczna aurę, zmieniający się klimat i rosnące potrzeby wodne gospodarstw rolniczych.
[bie]
StoryEditor
Woda, jeśli nie z chmur to... ze zbiornika retencyjnego
Coraz częstsze i długotrwałe susze to koszmar dla upraw polowych. Ten sezon i kilka wcześniejszych dobitnie pokazują, że niedobory te trzeba roślinom koniecznie zrekompensować.