Na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju powstała publikacja zatytułowana „Zwiększenie efektywności integrowanej ochrony rzepaku ozimego zgodnie z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu” pod kierownictwem dyrektora Instytutu Ochrony Roślin, prof. dr hab. Marka Mrówczyńskiego. W jej wstępie czytamy, że Europejski Zielony Ład zakładający ambitne cele środowiskowe i gospodarcze powinien być odbierany przede wszystkim jako szansa dla krajów UE na lepsze jutro, ale kryteria związane z wdrożeniem wszystkich proponowanych nowych wymogów i obostrzeń dla sektora rolnego postrzegać już należy jako ogromne wyzwanie.
"Wyzwanie, podkreślić trzeba, które w przypadku braku towarzyszących narzędzi umożliwiających efektywną konwersję producentom rolnym, może potencjalnie skutkować spadkiem efektywności rolnictwa, a w konsekwencji podaży surowców rolnych" – napisano w opracowaniu.
Szczególnie zagrożonym segmentem produkcji rolnej są uprawy wymagające intensywnych zabiegów ochronnych i agrotechnicznych, wśród których nie sposób pominąć rzepaku.
Rzepak szczególnie narażony
W Polsce rzepak ozimy jest najważniejszą rośliną oleistą, a powierzchnia jego zasiewów wzrasta i wynosi prawie 1 mln ha. Zmiany agroklimatyczne, uproszczenia w technologiach produkcji oraz duża powierzchnia zasiewów wpływają na wzrost znaczenia gospodarczego agrofagów, czyli chorób, chwastów i szkodników. W Polsce występuje prawie 100 agrofagów, z czego do najważniejszych zaliczyć należy 15 szkodników, 8 patogenów i 10 gatunków chwastów.
Wprowadzenie od 1 stycznia 2014 r. w całej Unii Europejskiej obowiązku stosowania integrowanej ochrony roślin przyczyniło się do obniżenia stosowania w rzepaku ozimym środków ochrony roślin z 1,97 kg/ha substancji czynnych do 1,74 kg/ha.
Aktualnie zużywa się:
-
herbicydów 0,92 kg/ha,
-
fungicydów 0,45 kg/ha
-
insektycydów tylko 0,28 kg/ha.
"Średnio w Polsce na wszystkie uprawy stosuje się 2,5 kg/ha, natomiast w całej UE 3,5 kg/ha substancji czynnych" – czytamy w słowie wstępnym do opracowania autorstwa prof. dr hab. Marka Mrówczyńskiego, Dyrektora IOR-PIB.
Jakie będą efekty Zielonego Ładu?
Strategie KE „Od pola do stołu” oraz „Na rzecz bioróżnorodności” zalecają obniżenie stosowania środków ochrony roślin o 50% w ciągu 10 lat. Zapis ten powinien dotyczyć tylko 10 państw UE stosujących środki ochrony roślin powyżej średniej, natomiast kraje używające mniej preparatów, powinny nawet racjonalnie zwiększyć chemizację produkcji, także z wykorzystaniem metod niechemicznych, w tym głównie środków biologicznych. W najbliższym czasie liczba różnych nowoczesnych środków biologicznych będzie szybko wzrastać, co pozwoli chociaż w części ograniczyć ujemny wpływ na produkcję rzepaku ozimego szeroko wycofywanych substancji.
Aktualnie do zwalczania agrofagów, czyli chorób, chwastów i szkodników rzepaku ozimego w Polsce zarejestrowanych jest 539 środków ochrony roślin, w tym:
-
230 herbicydów,
-
233 fungicydów,
-
118 insektycydów,
-
24 moluskocydów,
-
17 regulatorów wzrostu,
-
4 zaprawy nasienne.
Po ewentualnych wycofaniach substancji czynnych zmaleje liczba herbicydów do około 150, fungicydów może zostać tylko 50, natomiast insektycydów będzie prawie 60.
Co z przyszłością?
Przyszłością rzepaku są nowe odmiany odporne i tolerancyjne na patogeny, a szczególnie przeciwko kile kapusty, wirusowi żółtaczki rzepy (TuYV), czy suchej zgniliźnie kapustnych. Pozwoli to na obniżenie chemizacji produkcji rzepaku ozimego oraz korzystnie wpływa na środowisko rolnicze. Wszystko to w zgodzie z integrowaną ochroną roślin rzepaku oraz założeniami Strategii KE. W ramach WPR 2021–2027 UE powinna wspierać finansowo stosowanie środków biologicznych oraz wysiew odmian odpornych i tolerancyjnych na patogeny, a także certyfikowaną integrowaną produkcję roślinną, w tym rzepaku ozimego.
Wnioski raportu
We wnioskach opracowania autorzy zwracają uwagę, że Unia Europejska wycofując substancje czynne środków ochrony roślin, nie proponuje jednocześnie nowych rozwiązań, co stanowi problem dla plantatorów rzepaku ozimego. Dlatego należy dążyć do zapewnienia powstawania nowych zamienników tych środków ochrony roślin, które UE wycofuje, co pozwoli na realizowanie integrowanej ochrony roślin.
Jednocześnie obniżenie o 50% stosowania chemicznych środków ochrony roślin będzie wymagało przeznaczenia wsparcia finansowego dla producentów rzepaku ozimego w ramach WPR 2021–2027 ukierunkowanego na:
-
zakup i stosowanie preparatów biologicznych,
-
zakup kwalifikowanego materiału siewnego odmian odpornych i tolerancyjnych na agrofagi,
-
zwiększenie wymagań dotyczących integrowanej produkcji roślin,
-
podnoszenie wiedzy doradców oraz rolników.
"Strategia KE Od pola do stołu bez wsparcia budżetowego w ramach WPR 2021–2027 nie będzie mogła być zrealizowana i może stać się kolejną utopią Unii Europejskiej, również w zakresie integrowanej ochrony i produkcji rzepaku ozimego" – piszą autorzy raportu.
Pozostałe wnioski z raportu:
-
strategia KE „Od pola do stołu” spowoduje wzrost kosztów produkcji rzepaku ozimego, co wpłynie na ceny żywności w sytuacji, gdy nie będzie dodatkowego finansowania z budżetu UE.
-
według aktualnej wiedzy, tylko w małym stopniu, chemiczne środki ochrony roślin stosowane w produkcji rzepaku ozimego można zastąpić preparatami biologicznymi, które powinny być obowiązkowo rejestrowane wg trybu uproszczonego.
-
należy rozszerzyć stosowanie w uprawie rzepaku ozimego bioregulatorów i biostymulatorów oraz adiuwantów poprzez wprowadzenie uproszczonego trybu rejestracji, co pozwoli na obniżenie chemizacji ochrony rzepaku ozimego.
-
istnieje pilna potrzeba zwiększenia w Krajowym Rejestrze COBORU liczby odmian rzepaku odpornych i tolerancyjnych na agrofagi.
wk
fot. pixabay